Choć wzrost kursu euro ograniczył import, to nie rośnie zapotrzebowanie na surowce krajowe. Od dłuższego czasu najtrudniej sprzedać szynkę czy inne najlepsze rodzaje wieprzowiny.
Bardziej poszukiwane są mięsa drobne, ale potencjalni nabywcy oferują niższe ceny od sprzedających. Największy popyt jest na tłuszcze drobne i podroby, bo przy obecnym kursie walut bardziej opłacalny stał się eksport. Problemy ze zbytem mają też dostawcy drobiu. I nic na razie nie zapowiada zmiany tej sytuacji. Mimo że ceny są obecnie niższe niż dwa – trzy tygodnie temu. W rezultacie rosną zapasy mięsa drobiowego w magazynach.
Największe obroty dotyczą zbóż, ale ich ceny nie zmieniły się albo podwyżki są niewielkie. W sytuacji gdy jest drogie euro, ziarnem zainteresowane są, oprócz krajowych młynów i mieszalni pasz, eksporterzy. Rośnie popyt na polską pszenicę m.in. w Niemczech.
Zdaniem ekspertów z BGŻ zapowiadany okresowy spadek cen zbóż w pierwszym kwartale związany ze wzrostem podaży ziarna na rynku wewnętrznym może zostać ograniczony, jeśli nadal rosnąć będzie kurs euro.