Poszukujących pracy jest obecnie w Japonii o 330 tysięcy więcej niż rok temu. W ciągu roku produkcja przemysłowa spadła o ponad jedną trzecią. Japończycy także mniej wydają i zaczęli oszczędzać, ponieważ wydają na konsumpcję o 3,5 proc mniej niż rok temu.
Gospodarka Japonii przeżywa kryzys związany z recesją światową. W lutym wartość eksportu zmniejszyła się o 49,4 proc. w stosunku do lutego zeszłego roku. To najgorszy wynik od 1980 roku, od kiedy prowadzone są analizy, i kolejny, gdzie spada wartość wymiany zagranicznej (w styczniu było to nieco ponad 45 proc.). W szczególnie trudnej sytuacji znalazła się branża motoryzacyjna – zagraniczny popyt na japońskie auta zmalał o 71 proc. W lutym spadła też wartość japońskiego importu o rekordowe 43 proc., w tym import ropy naftowej zmniejszył się o 13,9 proc., co jest największą zniżką od 20 lat.
Rosnące bezrobocie jest efektem problemów z zamówieniami. Przeżywające kłopoty przedsiębiorstwa redukują zatrudnienie. Eksport był tym, co w tej dekadzie na nowo zbudowało pozycje gospodarki Japonii. W latach 2002 – 2007 rósł on przeciętnie w 12-proc. tempie. Ale japońskie firmy produkujące głównie dobra trwałe, przede wszystkim samochody i urządzenia elektroniczne, są bardzo uzależnione od kondycji rynków zewnętrznych. Już ubiegły rok Japonia zakończyła spadkami PKB.
Jak stwierdził rzecznik rządu Takeo Kawamura, sprawa zwiększenia liczby miejsc pracy będzie stanowić jeden z ważniejszych punktów przygotowywanego nowego pakietu pobudzania gospodarki kraju.
Ekonomiści japońscy ostrzegają, że brak takich działań może doprowadzić do 6 proc. bezrobocia. Już teraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje 5,8 proc spadek wzrostu gospodarczego w Japonii w tym roku.