Za kilkanaście dni Międzynarodowy Fundusz Walutowy skoryguje w górę wzrost PKB w Polsce na ten i przyszły rok. Nasz kraj będzie jednym z niewielu, gdzie taka korekta była możliwa. – Niestety, odbudowa polskiej gospodarki będzie postępowała powoli, na razie nie widzimy powrotu do dawnej dynamiki – mówi Mark Allen, dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego na Polskę i kraje bałtyckie.
Jego zdaniem głównym powodem niemrawego powrotu naszej gospodarki do rozwoju są czynniki zewnętrzne, na które Polska nie ma wpływu. – Na razie pierwsze pozytywne oznaki wychodzenia z recesji na Zachodzie widzimy tylko we Francji i Niemczech. To niestety zbyt mało.
W ubiegłym tygodniu na rynku pojawiły się minorowe prognozy skandynawskich banków przewidujące kolejne kłopoty dla Polski. Mark Allen nie zgadza się z nimi. – Recesja o podwójnym dnie? To nie jest scenariusz dla Polski – mówi. Chociaż nie ukrywa, że dla polskiej gospodarki, tak jak każdej innej, zagrożenia pozostały. – Jedno z nich to zbyt wczesne wycofanie pakietów stymulujących gospodarkę – zarówno popyt rynkowy, jak i sektor finansowy – uważa. – Na razie widzimy, że pobudziły one popyt. To dobrze. Skorzystała na tym i Polska chociażby w przypadku programów "Gotówka za wraki" wprowadzonych między innymi przez rządu Hiszpanii, Francji, ale przede wszystkim Niemiec.
Planowany na przyszły rok deficyt budżetowy w gigantycznej wysokości 52,2 mld zł poruszył wielu ekonomistów. – Nie jestem zaszokowany rozmiarami wydatków polskiego rządu. Wiedzieliśmy o nich wcześniej – mówi Allen. Jego zdaniem najważniejszym wyzwaniem dla polskiego rządu jest sprowadzenie finansów publicznych na drogę umożliwiającą spadek deficytu. – To jest kluczowe dla odbudowy polskiej gospodarki, utrzymania swobody gospodarczej i przyszłego wejścia do strefy euro. Mam nadzieję, że kolejny deficyt nie będzie już tak wysoki – nie ukrywa Allen.
MFW nie był zwolennikiem pompowania pieniędzy w polską gospodarkę w czasach, kiedy robiły to rządy w innych krajach. – To nie miałoby sensu. I rząd miał rację, opierając się naciskom na pompowanie w gospodarkę wielkich środków.