(...) Opierając się na dostępnych prognozach, można przypuszczać, że tempo wzrostu PKB w roku 2011 będzie nieco wyższe niż 4 proc. Jednak w latach 2012-2013 wzrost może spowolnić i ukształtować się poniżej 4 proc. - napisał Hockuba w opublikowanym na stronie NBP przemówieniu wygłoszonym 11 maja 2011 r. na Banking Forum.
"Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów w końcowych latach obecnej perspektywy finansowej tempo wzrostu nakładów na inwestycje publiczne będzie maleć. Wprawdzie jednocześnie powinna rosnąć dynamika inwestycji prywatnych - stopień wykorzystania mocy wytwórczych jest wysoki, przedsiębiorstwa znajdują się w bardzo dobrej sytuacji finansowej i zaczyna rosnąć wielkość kredytu inwestycyjnego - jednak nie ma pewności, czy oczekiwany od dawna wzrost prywatnych inwestycji będzie satysfakcjonujący. Wielkość inwestycji jest pochodną wielu czynników, w tym zwłaszcza oczekiwań, co do przyszłego stanu koniunktury. W warunkach utrzymującej się niepewności, przedsiębiorstwa zachowują się konserwatywnie i wyczekują na lepsze okazje inwestycyjne" - dodał.
"(...) drugi komponent popytu krajowego, konsumpcja indywidualna, wykazywał w poprzednim roku rosnącą dynamikę. Wydaje się, że także w latach 2012-2013 wkład tego czynnika we wzrost PKB będzie istotny. Wprawdzie trudno oczekiwać znacznego ograniczenia wielkości bezrobocia, jednak prawdopodobny dalszy wzrost wynagrodzeń powinien gwarantować utrzymanie dynamiki wydatków konsumpcyjnych na stabilnym poziomie. Warto w tym miejscu wspomnieć o sytuacji w sektorze kredytów konsumpcyjnych. Ich dynamika roczna stale zmniejsza się, a w ostatnim okresie jest ujemna. W polskich warunkach, kredyt nie odgrywa jednak znaczącej roli w determinowaniu wydatków konsumpcyjnych" - napisał Hockuba.
Zaznaczył, że postępujące ożywienie gospodarcze widoczne jest także w wynikach handlu zagranicznego.
"Wartość polskiego importu jest dzisiaj taka sama jak przed kryzysem, a eksport tylko nieznacznie jest mniejszy. W warunkach ożywienia koniunktury, dynamika importu w Polsce zazwyczaj przewyższa dynamikę eksportu, a wkład eksportu netto do tempa wzrostu PKB staje się ujemny. Taka sytuacja miała miejsce w ostatnich kwartałach. Jednak prawdopodobne obniżenie się tempa wzrostu gospodarczego w latach 2012-2013, a także raczej umiarkowana aprecjacja polskiej waluty mogą prowadzić do sytuacji, w której wkład eksportu netto będzie neutralny lub tylko nieznacznie ujemny" - uważa członek zarządu NBP.