Ekonomiści pesymistycznie oceniają najbliższe miesiące

O odbiciu gospodarki można myśleć dopiero w drugiej połowie przyszłego roku – przewidują ekonomiści

Aktualizacja: 14.12.2012 17:10 Publikacja: 09.10.2012 05:32

Ekonomiści pesymistycznie oceniają najbliższe miesiące

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

W ciągu trzech ostatnich miesięcy dane płynące z gospodarki pozbawiły złudzeń większość analityków, że spowolnienie w Europie tylko lekko dotknie polskiej gospodarki.

Jeszcze przed wakacjami średnia prognoz uczestników konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski, „Rzeczpospolitą" i „Parkiet", pokazywała, że tempo wzrostu PKB w najbliż-szych trzech kwartałach utrzyma się powyżej 2 proc.

Wrześniowa tura prognostyczna przyniosła obniżkę tych przewidywań, ale skala rewizji nie jest duża. – Wynika to z przewidywań dla otoczenia międzynarodowego. Nadal na razie większość prognoz jest taka, że w 2013 r. sytuacja w Europie się ustabilizuje – uważa Dariusz Winek z BGŻ. Ekonomista prognozuje wyjście Europy z recesji i wzrost PKB w okolicach 1–1,5 proc. w przyszłym roku.

Duży rozstrzał prognoz

Według średniej wskazań bieżący kwartał przyniesie wyhamowanie wzrostu gospodarczego do 1,7 proc. z 2,4 proc. w II kw. i przewidywanych 2,2 proc. w minionym kwartale. Pierwsze trzy miesiące roku przyniosą dalsze spowolnienie – do 1,5 proc., a później czeka nas lekkie i powolne odbijanie – w drugim kwartale przyszłego roku, według średniej prognoz, PKB może wzrosnąć o 1,9 proc., a kwartał później o 2,3 proc.

Prognozy znacząco się róż-nią – i tak jedno z najbardziej pesymistycznych przewidywań formułują analitycy Kredyt Banku. Ich zdaniem przez trzy kolejne kwartały czeka nas wzrost poniżej 1 proc. Podobnej skali spowolnienia obawiają się też analitycy BRE Banku. Ekonomiści nie wykluczają, że gospodarkę czekają dwa kwartały spadku PKB kw./kw. – Techniczna recesja, i to niewielkiej skali, czeka nas być może tylko w I kwartale 2013 r. – mówi Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu.

Niektórzy uczestnicy konkursu przyszłość naszej gospodarki widzą w nieco jaśniejszych barwach. – Nie widać, żeby skala tego spowolnienia była tak drastyczna jak w 2009 roku – uważa Paweł Mizerski z AXA TFI. A Dariusz Winek wskazuje na pozytywny efekt spodziewanych cięć stóp procentowych. – Cykl obniżek będzie działał w kierunku ożywienia na rynku kredytów. Do tego Komisja Nadzoru Finansowego zapowiada złagodzenie regulacji, więc dostępność kredytu powinna się zwiększyć – mówi.

Nadzieja w inwestycjach

Ekonomiści wierzą, że w najbliższym czasie wzrost podtrzymają inwestycje firm. – Jest kilka branż w Polsce, które inwestują, np. energetyka, i są to inwestycje długoterminowe. Duże środki są też lokowane w poszukiwanie gazu łupkowego – to będzie w najbliższych latach widać w wynikach firm – mówi Piotr Soroczyński z KUKE.

Jednak średnia przewidywań dla wzrostu inwestycji w kolejnych kwartałach pogorszyła się. Według wskazań analityków po tym, gdy wzrost nakładów na środki trwałe wyhamował do 1,9 proc. w II kw. z 6,7 w I kw., w minionym kwartale inwestycje stały w miejscu, w ostatnich trzech miesiącach roku spadną o 1,1 proc. w skali roku. Najgorszy będzie początek roku, który przyniesie pogłębienie spadku do 2,1 proc. Potem spadki będą coraz płytsze, ale co najmniej do trzeciego kwartału przyszłego roku inwestycje nie wrócą na ścieżkę wzrostu. – Nastroje w przedsiębiorstwach są słabe. Trudno będzie w sektorze prywatnym odbudować optymizm co do tego, żeby inwestować. W całym pierwszym półroczu 2013 r. dynamiki inwestycji będą ujemne – mówi Dariusz Winek z BGŻ. – Wyraźne spowolnienie dynamiki inwestycji obserwować będziemy przede wszystkim w budownictwie ze względu na ograniczenie inwestycji publicznych oraz w przemyśle i usługach, które dotychczas przodowały w działaniach prorozwojowych – podkreśla Tadeusz Chrościcki, były ekonomista Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.

Nie zmieniły się natomiast przewidywania ekonomistów co do wzrostu cen w kolejnych kwartałach. Zgodnie ze średnią prognoz inflacja ma wyhamować do 3,3 proc. w IV kw. z przewidywanych 3,9 proc. w III kw. i 4,0 proc. w II kw. Od połowy przyszłego roku ma się zbliżyć do celu stawianego sobie przez władze monetarne, czyli 2,5 proc.

Rafał Benecki z ING uważa, że pod koniec przyszłego roku inflacja będzie wynosiła 2,9 proc. w skali roku. – Obawiamy się o wpływ szoków surowcowych sprzężonych z rozluźnieniem polityki monetarnej w wielu krajach. Ponieważ w Polsce, tak jak w innych krajach rozwijających się, żywność stanowi poważną część koszyka inflacyjnego, możliwy jest wzrost inflacji na koniec przyszłego roku – mówi.

Bezrobocie w górę

Co silnie hamująca gospodarka oznacza dla pracowników? Na czwarty kwartał ekonomiści przewidują stopę bezrobocia na poziomie 13,3 proc. Analitycy uważają, że na rynku pracy najtrudniejszy będzie pierwszy kwartał przyszłego roku. Średnia i mediana ich prognoz są identyczne i wynoszą 14 proc. Poniżej 13 proc. bezrobocie nie spadnie do co najmniej III kw. przyszłego roku.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, uważa, że pierwsza fala zwolnień odbędzie się jeszcze w tym roku i będzie dotyczyła pracowników firm budowlanych i z nimi kooperujących. – Być może będzie też tak, że firmy z przetwórstwa przemysłowego i częściowo usługowe będą decydowały, czy utrzymać zatrudnienie, czy je zmniejszać, dopiero gdy poznają wyniki za cały ten rok, czyli na przełomie 2012 i 2013 r.

Zdaniem Adama Czerniaka z Kredyt Banku pod koniec przyszłego roku w rejestrach urzędów pracy będzie nieco ponad 2,2 mln osób. – Pierwszy kwartał jest zawsze najtrudniejszy, nie ma prac sezonowych, z trudem ruszają różne formy aktywizacji bezrobotnych proponowane przez służby zatrudnienia, potem powoli bezrobocie będzie spadało, ale nieznacznie, głównie dzięki działaniom służb zatrudnienia, a nie przyjmowaniu do pracy przez firmy – tłumaczy Czerniak. Według jego prognoz ostatecznie w przyszłym roku będziemy mieli stagnację zatrudnienia (zerowy przyrost roczny z sezonowymi zwolnieniami i niewielkimi zwyżkami). Podobnie uważa Rafał Benecki z ING. – Bezrobocie może zacząć spadać dopiero przy wzroście gospodarczym powyżej 3,0 proc. w skali roku, dlatego przy naszych oczekiwaniach wzrostu w 2013 roku na poziomie 2 proc. większą poprawę na rynku pracy widzimy dopiero w 2014 roku – przyznaje ekonomista ING.

Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński