RPP nie nadążyła za spadkiem inflacji

Na głębokie obniżki stóp procentowych teraz jest już za późno

Publikacja: 25.01.2013 01:39

RPP nie nadążyła za spadkiem inflacji

Foto: Bloomberg

W raporcie, do którego dotarła „Rz", ekonomiści Ministerstwa Finansów wyliczają, że realna stopa procentowa (czyli po uwzględnieniu wzrostu cen) jest w Polsce najwyższa w Unii Europejskiej. Zgodnie z obliczeniami analityków resortu w listopadzie 2012 r. wynosiła 1,8 proc., podczas gdy w zdecydowanej większości zmagających się z kryzysem europejskich gospodarek była poniżej zera.

Zdaniem resortu finansów jest to kolejny argument za tym, że istnienie pole, aby Rada Polityki Pieniężnej głęboko cięła stopy procentowe (nawet o kolejne 100 pkt baz.).  Rządowi analitycy twierdzą, że spadek realnych stóp procentowych w 2009 r. sprzyjał pobudzeniu konsumpcji (dawał większe zachęty do zaciągania kredytów i wydawania niż oszczędzania) i późniejszemu ożywieniu gospodarki. Teraz, kiedy konsumpcja słabnie, przydałoby się, aby Polacy ruszyli na zakupy, zamiast oszczędzać.

Oszczędności czy konsumpcja?

Sytuacja Rady Polityki Pieniężnej nie jest łatwa, ponieważ musi ona manewrować między dwoma – wzajemnie sprzecznymi – celami, tj. pobudzeniem konsumpcji oraz zwiększeniem poziomu oszczędności gospodarstw domowych, które w Polsce są na historycznie niskim poziomie. – Pobudzenie konsumpcji wymagałoby niższych stóp procentowych – obniżka stóp procentowych o 100 pkt baz. poprzez same tylko niższe odsetki od kredytów może dodać do wzrostu PKB 0,5 pkt proc. Z drugiej strony do zwiększenia poziomu oszczędności gospodarstw domowych potrzebna jest wyższa stopa procentowa – tłumaczy Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP. Wyższe oszczędności teraz dają nadzieję na to, że kiedyś będziemy mieli z czego wydać i w ten sposób pobudzać wzrost gospodarczy. Ministrowi finansów zależy jednak na tym, żebyśmy wydawali pieniądze teraz, wspierając wpływy do budżetu.

4 procent wynosi obecnie główna stopa procentowa NBP

Radosław Bodys przyznaje, że w porównaniu z innymi krajami realny koszt pieniądza w Polsce może wydawać się wysoki. Jednak Polska jest w nieco innej sytuacji niż większość krajów europejskich. – Podczas gdy poziom realnego PKB w większości krajów na świecie jest zbliżony do poziomu sprzed kryzysu, w Polsce jest on o 16 proc. wyższy. To znaczy, że po załamaniu w 2009 r. gospodarki ledwo odrobiły straty, a Polska nieprzerwanie rośnie, choć teraz znacznie wolniej. Kraje, które mają stracone pół dekady, wymagają niestandardowych działań. Pytanie tylko, czy niestandardowa polityka pieniężna jest uzasadniona w przypadku Polski – mówi. Jego zdaniem realna stopa procentowa powinna być zbliżona do wzrostu PKB, a w przypadku Polski oznacza to 1,5–2 proc. – Oznaczałoby to, że istnieje przestrzeń do nie więcej niż dwóch obniżek stóp procentowych po 25 pkt baz. – uważa Bodys.

Ostrożnie z porównaniami

Jakub Borowski z Rady Gospodarczej przy premierze również uważa, że należy ostrożnie operować porównaniami realnych stóp procentowych pomiędzy krajami. – Kraje nie mają jednolitej realnej stopy procentowej zapewniającej stabilną inflację. To zależy od strukturalnych uwarunkowań – wyjaśnia. I podaje przykład Czech, gdzie stopa procentowa banku centralnego jest bliska zera, a mimo to udaje się utrzymać inflację w ryzach. – Do końca nie wiadomo, z czego to wynika. Mówi się, że Czesi mają wyższą skłonność do oszczędzania – dodaje.

Członkowie RPP, w tym prezes Marek Belka, wielokrotnie podkreślali, że chcą, aby realna stopa procentowa  pozostała na dodatnim poziomie. Tak tłumaczyli swoje decyzje, zarówno wtedy, kiedy podwyższali stopy procentowe, jak i wtedy, kiedy miało dojść do obniżek. – RPP jest jedynym znanym mi ciałem monetarnym, które posługuje się tym argumentem – przyznaje Borowski. I podkreśla, że polityka monetarna powinna być przede wszystkim skuteczna. – Dopuszczam możliwość, że realne stopy procentowe w krótkim okresie są ujemne. Gdyby w III kw. 2012 r., kiedy inflacja wynosiła niemal 4 proc., stopa NBP była na poziomie 3,7 proc., nie groziłby nam gwałtowny wzrost cen  – mówi.

MF obwinia RPP też za to, że zwlekając z obniżkami stóp procentowych w drugiej połowie ubiegłego roku, doprowadziła wręcz do wzrostu realnej stopy procentowej  – jeszcze w czerwcu wynosiła ona 0,5 proc.  Wzrosła dlatego, że bardzo szybko spadła inflacja. Wprawdzie hamowanie cen pokazywała już projekcja inflacyjna w marcu i lipcu ubiegłego roku, ale jego prognozowana skala nie była tak duża.

– Biorąc pod uwagę spadek inflacji, stopy procentowe już dzisiaj powinny być na poziomie 3,5 proc. – mówi Maciej Reluga z BZ WBK. Jego zdaniem dalsze luzowanie polityki pieniężnej jest potrzebne, ale trzeba uważać, żeby w obliczu spodziewanego ożywienia gospodarki w drugiej połowie roku cykl nie potrwał zbyt długo. Zwłaszcza że RPP nie jest raczej gotowa do głębszych niż 25 pkt baz. ruchów. Gdyby, tak jak chce MF, stopy miały jeszcze spaść o kolejne 100 pkt baz., to cały cykl (zakładając ostrożne decyzje) zakończyłby się w maju, a wtedy – zgodnie z tym, co prognozują ekonomiści – gospodarka może zacząć już radzić sobie lepiej.

– Ważne jest, żeby Rada w odpowiednim czasie zaczęła myśleć o podwyżkach stóp. W 2011 r. przyszły one za późno. Nie ma sensu popełniać teraz tego samego błędu – ostrzega Reluga.

W raporcie, do którego dotarła „Rz", ekonomiści Ministerstwa Finansów wyliczają, że realna stopa procentowa (czyli po uwzględnieniu wzrostu cen) jest w Polsce najwyższa w Unii Europejskiej. Zgodnie z obliczeniami analityków resortu w listopadzie 2012 r. wynosiła 1,8 proc., podczas gdy w zdecydowanej większości zmagających się z kryzysem europejskich gospodarek była poniżej zera.

Zdaniem resortu finansów jest to kolejny argument za tym, że istnienie pole, aby Rada Polityki Pieniężnej głęboko cięła stopy procentowe (nawet o kolejne 100 pkt baz.).  Rządowi analitycy twierdzą, że spadek realnych stóp procentowych w 2009 r. sprzyjał pobudzeniu konsumpcji (dawał większe zachęty do zaciągania kredytów i wydawania niż oszczędzania) i późniejszemu ożywieniu gospodarki. Teraz, kiedy konsumpcja słabnie, przydałoby się, aby Polacy ruszyli na zakupy, zamiast oszczędzać.

Pozostało 84% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Małe chwile radości dla kredytobiorców walutowych. Stopy procentowe w dół
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński