Spadła sprzedaż detaliczna

Sprzedaż detaliczna w sklepach, gdzie pracuje od 10 osób była w lutym o 0,8 proc. niższa niż rok wcześniej, liczona w cenach nominalnych (bieżących). Jeszcze bardziej spadła jej wartość w cenach stałych ( porównywalnych), bo wyniosła – 1,3 proc.

Aktualizacja: 22.03.2013 13:54 Publikacja: 22.03.2013 10:13

Niższe są też ( o 1, 8 proc) obroty w handlu detalicznym, czyli we wszystkich sklepach, bez względu na to ile zatrudniają osób. Informacje o obrotach w handlu detalicznym nie uwzględniają motoryzacji.

Ekonomiści, którzy spodziewali się lepszych danych  ( konsensus na poziomie 0,2 proc. w skali roku) zwracają uwagę na wpływ czynników statystycznych ( liczbę dni roboczych w miesiącu w tym i zeszłym roku) oraz na osłabienie konsumpcji prywatnej, wynikającej ze stagnacji na rynku pracy.

-  Potwierdza się wzorzec widoczny już we wcześniejszych danych publikowanych w tym miesiącu, który implikuje gospodarkę w stanie stagnacji  – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego uwagę  zwraca pierwszy spadek sprzedaży w supermarketach w ujęciu rocznym od 2005 roku (w miesiącu żałoby narodowej) -  Lecz jest to efekt wysokiej bazy sprzed roku i nie oznacza naszym zdaniem trwałej tendencji. Słaby wynik sprzedaży w marcu oznacza, że konsumpcja prywatna, która w IV kwartale 2012 stała się nagle piętą achillesową wzrostu, nadal będzie stłumiona – dodaje Tomasz Kaczor.

GUS podał, że najgłębszy spadek ( w cenach stałych)  sprzedaży zaobserwowano w jednostkach zajmujących się handlem paliwami stałymi, ciekłymi i gazowymi – o 5,7 proc. Po wysokim wzroście przed rokiem, w lutym spadła sprzedaż w grupie „pozostała sprzedaż detaliczna w niewyspecjalizowanych sklepach" (o 4,9 proc.). Niższa niż przed rokiem była również sprzedaż w podmiotach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami i częściami (o 1,1proc.) oraz w przedsiębiorstwach handlujących żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi (o 0,8proc.). Zwiększenie sprzedaży obserwowano natomiast m.in. w grupach: „włókno, odzież, obuwie" (o 11,9proc.), „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 9,0 –proc.) oraz „meble, rtv, agd" (o 4,9 proc.).

Pomimo lutowego spadku w ciągu dwóch miesięcy sprzedaż detaliczna była nieznacznie wyższa niż w tym samym czasie rok wcześniej (wzrost o 0,1proc.).

Małgorzata Starczewska – Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan zwraca uwagę na to, że  już w grudniu ubiegłego roku gospodarstwa domowe  zachowywały się inaczej niż zwykle, czyli nie wydawały tak dużo pieniędzy na zakupy świąteczne, jak w poprzednich latach.  -  Konsumenci coraz bardziej obawiają się o swoją przyszłość, boją się utraty pracy. Obserwują, że wielu ich znajomych już jest bez pracy.  Gospodarstwa domowe zaczęły więc ograniczać zakupy nawet w dyskontach, bo doszły do wniosku, że co prawda jest tam taniej, ale zwykle przy okazji pobytu w takim sklepie, wydaje się o wiele więcej pieniędzy na zakup produktów, często nie zawsze potrzebnych. – dodaje ekonomistka.

- Pomimo średniomiesięcznego wzrostu płac realnych w pierwszych dwóch miesiącach 2013 r. realny fundusz płac na skutek redukcji zatrudnienia spadł o 0,1 proc. -  Rafał Sadoch ekonomista Invest Banku SA zwraca uwagę, że są to kolejne miesiące spadków, bo w IV kwartale fundusz pracy realnie zmniejszył się o 0,5 proc.  - Świadczy to o tym, że spożycie indywidualne w I kw. br. prawdopodobnie ukształtuje się poniżej zera, a silniejsza poprawa może nastąpić dopiero w II kwartale – dodaje ekonomista.

Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOS prognozuje, iż w kolejnych miesiącach dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym wróci do dodatnich poziomów w związku z lekką poprawą dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. Ekonomistka spodziewa się  stabilizacji na rynku pracy, silnego spadku inflacji podwyższającego wartość nabywczą dochodów) przy z kolei silnym spadku (od II kwartału) baz odniesienia.  - W samym marcu czynnikiem dodatkowo pozytywnie wpływającym na wyniki sprzedaży będą  Święta  - dodaje ekonomistka.

Grzegorz Ogonek, ekonomista ING Banku Śląskiego

:

Prognozowaliśmy dodatni wynik, ale taki, który mimo wszystko przemycałby informacje, że konsumenci pozostają w trybie oszczędzania. To ważny motyw, bo nawet poprawa po stronie dochodowej nie przekłada się na wzrost konsumpcji i to jest zawarte w wyniku lutowym. Patrząc na fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw, (w lutym) miał miejsce wzrost, co powinno dawać podstawy do zwiększenia konsumpcji. Widać, że nie ma prostego przełożenia między poprawą w dochodach a wydatkami. Zakładamy, że jest to najgorszy kwartał i przyczynia się do tego wzmożone zainteresowanie oszczędzaniem. Jeśli chodzi o Radę Polityki Pieniężnej, mamy tryb "wait and see", który zakłada mniejszą wrażliwość na dane. Wrażliwość RPP na bieżące dane może być niska, z wyjątkiem członków, którzy już pokazali, że dopełnienie cyklu nie jest twardym stwierdzeniem. Ze wczorajszego opisu dyskusji podczas posiedzenia w lutym widać, że argumenty tych członków Rady, którzy nieprzychylnie patrzyli na ostatnią obniżkę, leżą poza danymi z gospodarki i dotyczą bardziej oceny ryzyk zewnętrznych dla inflacji.

Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK

:

Dane są słabsze od oczekiwań naszych i rynku. Widać, że popyt konsumentów ma się na początku roku źle. Można wysnuć wniosek, że styczniowe, lepsze od prognoz dane, były tylko efektem zaburzeń, a nie sygnałem rzeczywistej poprawy. Wzrost dochodów gospodarstw domowych pozostaje niewielki. Wzrasta chęć oszczędzania, na czym oczywiście cierpi konsumpcja. Te słabe dane pokazują, że popyt nie będzie motorem napędowym wzrostu. Myślę, że po wyraźnym sygnale przejścia do nastawienia "wait and see" Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie obniży stóp w kwietniu. Ale w maju może spotkać się z dużą presją, aby obniżyć koszt kredytu. Rośnie ryzyko, że wzrost będzie gorszy niż w projekcji. Także dane z zagranicy nie napawają optymizmem i pokazują, że maleją szanse na napędzenie wzrostu eksportem. Jeśli nadchodzące dane z Polski i zagranicy będą nadal słabe, to zwiększą prawdopodobieństwo majowej obniżki. Dane te są negatywne dla złotego, który będzie kroczył w kierunku 4,2 za euro.

Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska

:

Dane o sprzedaży detalicznej przedstawione przez GUS są poniżej prognoz, ale nie zmieniają oczekiwań wobec siły popytu konsumpcyjnego w pierwszym i w kolejnych kwartałach tego roku. Odchylenie jest nieduże i nie powinno mieć znaczącego wpływu na zmianę popytu i prognoz co do wzrostu PKB. Wyniki potwierdzają jednak, że popyt konsumpcyjny ze względu na duże bezrobocie jest słaby, ale nie przekreślają.

Dane gospodarcze
Ekonomiści Credit Agricole BP z najcelniejszym scenariuszem
Dane gospodarcze
Kiedy Fed może powrócić do obniżek stóp procentowych?
Dane gospodarcze
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Dane gospodarcze
Pośpieszne zakupy w USA w marcu. Powstał rekordowy deficyt bilansu handlowego
Dane gospodarcze
Zamówienia w niemieckich fabrykach wzrosły w marcu bardziej niż przewidywano
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem