Miesiąc temu indeks  przygotowywany przez  austriacką grupą finansową działającą w  naszym regionie zmniejszył się o 10,9 pkt .  Teraz prognozowany jest spadek o kolejne 9 pkt. Wskaźnik ten jest wyrazem oczekiwań świata finansów - banków i biur maklerskich dla naszego regionu na okres  półroczny, ale jest uaktualniany co miesiąc.

Opublikowany dzisiaj indeks będzie już w pełni odzwierciedlał obawy związane z wpływem  kryzysu ukraińskiego na nastroje w naszym  regionie. Wiadomo,że nie ma jakichkolwiek powodów, aby doszło do  uspokojenia nastrojów tak potrzebnego światowi finansów. Jest zbyt wiele niewiadomych dotyczących rosyjskiej polityki gospodarczej wobec naszego regionu, aby firmy mogły patrzeć w przyszłość choćby ze szczątkowym optymizmem.

Wiadomo również,że Rosjanie będą się bardzo zastanawiali nad tym czy im się w ogóle opłaca w jakikolwiek sposób „odwdzięczyć się" zachodniej części Unii Europejskiej za nałożone sankcje. Natomiast Europa Środkowa oraz Kraje Bałtyckie są najbardziej narażone na rosyjski odwet. Jakoś sobie mogą poradzić skłonne już wcześniej do współpracy z Rosjanami Bułgaria i Węgry.

Niestety na rosyjskie kontrsankcje najbardziej narażona jest Polska, jak to już zresztą w przeszłości bywało niejednokrotnie. W tej sytuacji zapowiedzi  i obietnice nowego ministra rolnictwa o energicznej pracy nad przywróceniem eksportu wieprzowiny brzmią trochę słabo.

Kryzys ukraiński powoduje, że naszemu regionowi nie będzie tak łatwo wyjść z resztek kryzysu finansowego,jaki zafundowały światu zachodnie banki. Nadzieje na  ożywienie na najważniejszych dla nas rynkach nie mają w tej chwili już tak silnych podstaw, jak to było jeszcze dwa miesiące temu. W tej sytuacji nie ma co oczekiwać optymizmu  świata finansów wobec naszego regionu, a także Turcji którą indeks ZEW obejmuje . I Turcja i nasz region stały się  ponownie państwami niemal frontowymi