Tym samym Wskaźnik powrócił do swego ostatniego lokalnego maksimum z kwietnia.
"Gospodarka traci impet i wiele wskazuje, że drugie półrocze tego roku i prawdopodobnie pierwsze przyszłego będą słabsze od oczekiwań i od długookresowego trendu rozwojowego gospodarki. Od 2007 roku trend ten uległ zdecydowanemu wypłaszczeniu. Zasadnicze pytanie dla dalszego rozwoju, to na ile wytracanie sił wzrostowych wynika z przyczyn od gospodarki polskiej niezależnych, związanych z ogólnoświatowym spowolnieniem, na ile zaś jest konsekwencją prowadzonej w ostatnich latach polityki gospodarczej" - napisano w komentarzu do badania.
Autorzy badania podali, że spośród ośmiu składowych wskaźnika w tym miesiącu dwie działały w kierunku jego spadku, dwie były neutralne, a cztery przyczyniły się do wzrostu wskaźnika.
"Najbardziej niepokojący z punktu widzenia długookresowego wzrostu gospodarki jest spadek wydajności pracy. Tendencję tę obserwujemy od początku ubiegłego roku. Niższa wydajność pracy zagraża utratą konkurencyjności polskiej oferty produkcyjnej, utratą rynków zbytu, pogorszeniem sytuacji finansowej przedsiębiorstw, a w konsekwencji musi prowadzić do redukcji zatrudnienia i obniżki wynagrodzeń" - napisano.
"Przedsiębiorstwa informują o nieco lepszej kondycji finansowej w stosunku do sytuacji sprzed miesiąca. Jednak poprawa jest niewielka i nie przełamuje dotychczasowej tendencji do pogarszania się wyników finansowych przedsiębiorstw, co trwa od maja" - dodano.