Polscy w sklepach zostawili w październiku o 2,3 proc. więcej niż rok temu wobec 2,2 proc. wzrostu oczekiwanego przez rynek. W porównaniu z poprzednim rokiem sprzedaż spadła przede wszystkim w kategorii samochody, paliwa. Bardzo dobrze wypadła sprzedaż mebli i sprzętu RTV i AGD – wzrost o 8,5 proc. wobec spadku miesiąc wcześniej o prawie 4 proc. Po uwzględnieniu zmian cen, sprzedaż detaliczna w październiku wzrosło o 3,7 proc. wobec 3 proc. wzrostu we wrześniu. Z kolei stopa bezrobocia spadła w październiku do 11,3 proc. z 11,5 proc. we wrześniu.

- Dynamika realna sprzedaży detalicznej, widocznie przyspieszyła. To bardzo pozytywna informacja w kontekście wzrostu konsumpcji w czwartym kwartale br. – komentuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Jej zdaniem, sytuacja na rynku pracy uzasadnia oczekiwania dalszej stopniowej poprawy w handlu. Przy rosnącym stopniowo zatrudnieniu i płacach, i utrzymującej się jednocześnie deflacji, dość szybko rośnie siła nabywcza tych ostatnich.

- Ponieważ deflacja powodowana jest w głównej mierze spadającymi cenami żywności, która stanowi blisko 1/4 koszyka gospodarstw domowych, tym bardziej gospodarstwa będą mogły przeznaczać więcej środków na zakupy innych towarów – uważa Kurtek. Dodaje, że stopa bezrobocia jest obecnie na poziomie najniższym od czterech lat, co również zwiększać powinno skłonność do zakupów gospodarstwach domowych. Dane dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia są ważnymi danymi dla RPP. Nie powinny one budzić niepokoju Rady, zwłaszcza jeśli chodzi o bezrobocie.

- Choć na pewno niektórzy członkowie RPP chcieliby widzieć jeszcze szybszy wzrost sprzedaży detalicznej. Dla nich opublikowana dziś dynamika sprzedaży będzie prawdopodobnie jednym z argumentów przemawiających za dalszym cięciem stóp procentowych – mówi ekonomistka. I nie spodziewa się zmian stóp na najbliższym posiedzeniu.