W grudniu ubiegłego roku gospodarka USA utworzyła 252 tysiące miejsc pracy. Stopa bezrobocia spadła o 0,2 proc. do 5,6 proc. Piątkowy raport Departamentu Pracy okazał się znacznie lepszy od prognoz. Ekonomiści ankietowani przez serwis MarketWatch spodziewali się wzrostu liczby etatów o około 230 tys. Podobnie wyglądały prognozy Reutersa i Bloomberga.

– Rynek pracy zakończył rok uderzeniem w wysokie 'C' – podsumował dane Departamentu Pracy Gad Levanon, dyrektor ds. badań makroekonomicznych w Conference Board – wzrost liczby miejsc pracy będzie czynnikiem stymulującym pozytywnie wydatki konsumentów w 2015 roku. Jesteśmy coraz bliżsi naturalnego poziomu stopy bezrobocia w okolicach 5,5 proc. To jeszcze jeden z powodów dla którego możemy oczekiwać, że Rezerwa Federalna zacznie już w pierwszym półroczu 2015 roku podnosić stopy procentowe. W obecnej sytuacji można się spodziewać przyśpieszenia wzrostu płac, choć obecne dane tego jeszcze nie potwierdzają.

Jedynym niepokojącym sygnałem okazał się właśnie spadek średniej stawki godzinowej o 0,2 proc., co mogło oznaczać, że nowo tworzone miejsca pracy powstają w sektorach gospodarki, w których dominują niższe wynagrodzenia. W całym 2014 roku średnia stawka godzinowa w USA zwiększyła się o skromne 1,7 proc. Zaskakujący jest także grudniowy spadek odsetka ludzi zawodowo czynnych w wieku produkcyjnym o 0,2 proc. do 62,7 proc. To najniższy poziom od... 1978 roku.

Dobre dane z rynku zatrudnienia potwierdzały także wcześniej raporty prywatnych firm. Według ADP w w sektorze prywatnym przybyło w grudniu 241 tys. miejsc pracy. Z kolei z raportu firmy Challenger, Gray & Christmas Inc. wynikało, że w grudniu spółki w USA zapowiedziały najmniejszą liczbę zwolnień (32.640) od 17 lat. W porównaniu z listopadem oznaczało to spadek o 9,2 proc. W całym 2014 roku liczba zapowiedzianych zwolnień nie przekroczyła pół miliona i była o 5 proc. niższa niż rok wcześniej. Był to też najlepszy wynik od 1997 roku.