Bank Światowy przygotował raport o sytuacji w rosyjskiej gospodarce. Bank ocenia, że spadek PKB wyniesie w tym roku 3,8 proc. a w przyszłym 0,6 proc.. Co dalej to zależy od tego jak władze poradzą sobie ze skutkami tych spadków „Pozostają dwa kluczowe problemy polityczne: jak kraj się przystosuje do nowego poziomu cen ropy oraz sankcji oraz w perspektywie średnioterminowej - jak poradzi sobie z brakiem inwestorów" - mówi Birgit Hanzl główny ekonomista BŚ ds Rosji, dla gazety Wiedomosti.
Powszechny spadek zaufania inwestorów do rosyjskiego rynku zaczął się, zdaniem ekspertów BŚ, jeszcze zanim pojawiły się sankcje a ropa potaniała. Głównym powodem jest brak jasnych decyzji w sprawie reform rosyjskiej gospodarki. Wciąż jest ona zdominowana przez sektor państwowy, który ma ok. połowy rosyjskiej gospodarki, ale tej najważniejszej - surowcowej.
Bank Światowy prognozuje, że w ciągu trzech lat spadku inwestycji (2013-2015) Rosja straci blisko jedną trzecią nagromadzonego kapitału brutto. Wielu inwestorów z zagranicy czeka na rządowe gwarancje równych z rosyjskimi firmami warunków działania; stworzenia bardzkiej konkurencyjnej gospodarki i przez wszystkich obniżenia korupcji i biurokracji.
W 2016 r BŚ spodziewa się niewielkiego przyrostu inwestycji (1,1 proc.) dzięki poprawie warunków kredytowania oraz preferencji, jaki rosyjskim eksporterom daje słaby rubel.
Do tego obecna recesja stawia pod znakiem zapytania ostatnią dekadę osiągnięć w sferze socjalnej. Spadają dochody Rosjan, rośnie bezrobocie i poziom biedy (w Rosji jest to 5 dol. dziennie). BŚ ocenia wzrost ubóstwa w Federacji z 11,2 proc. do 14 proc. co oznacza wynik gorszy niż przed rokiem 2007. Nie tylko zachodni eksperci są takimi pesymistami. Aleksiej Kudrin były wicepremier i minister finansów ocenia, że stagnacja potrwa przez najbliższe pięć lat. .Przyczyną jest brak reform, które poprawią klimat inwestycyjny i zachęcą zagranicę do powrotu do Rosji.