Wszystkie kraje Unii Europejskiej na nowo przeliczają swoje rachunki narodowe, by dostosować się do nowych standardów statystycznych ESA 2010 (wcześniej było ESA95). We wtorek Eurostat podał wyniki tych przeliczeń. Okazuje się, że Polska znalazła się wśród krajów, których finanse publiczne najbardziej skorzystały na zmianach,

Nasz deficyt w sumie okazał się o ok. 3,7 mld zł niższy, niż wyliczaliśmy jeszcze w kwietniu, a w stosunku do PKB zmniejszył się z tego tytułu o 0,2 pkt proc. (gdy dodamy jeszcze fakt, że samo PKB się zwiększyło, to deficyt jest mniejszy o 0,3 pkt proc.). Lepszy wynik osiągnęły tylko Irlandia, Luksemburg i Grecja, a podobny – Bułgaria. Za to dla dziesięciu państw zmiany okazały się niekorzystne – zwiększyły deficyt. W tym gronie znalazły się m.in. Litwa, Belgia i Finlandia.

Skąd mniejsza luka w polskich finansach? – Przede wszystkim wynika to z zaliczenia do sektora rządowego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który wykonuje publiczną funkcję gwarantowania depozytów bankowych i gromadzi opłaty zbierane z rynku – wyjaśnia Michał Rot, ekonomista PKO BP. Operacja ta obniżyła deficyt w 2013 r. o ok. 1,5 mld zł. Z kolei aktualizacja źródeł, z których korzysta GUS – o 2 mld zł.

Zmiany te miały też pozytywny wpływ na wysokość długu – spadł on w 2013 r. o 6,4 mld zł, czyli 0,4 proc. w stosunku do PKB (a po zmianach samego PKB – o 0,7 proc.)– wyliczył Eurostat. Takie wyniki stawiają nas na drugim miejscu w Europie, po Szwecji. Dla większości krajów UE rewizja sposobu liczenie zadłużenia okazała się niekorzystna. Przykładowo w Irlandii dług zwiększył się w relacji do PKB o 7,2 proc., w Austrii – o 8,9 proc., a w Chorwacji – aż o 9 proc.

– Korzyści z nowego systemu ESA 2010 są dla Polski trwałe – podkreśla Rot. Ministerstwo Finansów prognozuje, że w tym i przyszłym roku nowa metodologia obniży deficyt o 2 pkt proc. (odpowiednio do 3,3 i 2,5 proc. PKB).  – Widać też, że unijna metoda liczenia deficytu i długu różni się coraz bardziej od tej polskiej. To daje resortowi finansów pole do manipulacji, zamiatania długu pod dywan. Trzeba jak najszybciej te systemy ujednolicić – podkreśla Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Według polskich zasad w tym roku finanse publiczne odnotują nadwyżkę.