– W 2016 roku rząd PiS przejął szereg narzędzi do walki z przestępczością podatkową i zaczął je wdrażać z dużą determinacją. W pierwszym etapie przyniosło to wyraźne efekty – zwraca uwagę prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Te narzędzia to m.in. Jednolity Plik Kontrolny, tzw. pakiet przewozowy i system SENT, system podzielonej płatności split-payment, wykaz podatników VAT, itp. Dzięki ich zastosowaniu wpływy z VAT do budżetu państwa zaczęły bardzo dynamicznie rosnąć, znacznie szybciej niż rosła tzw. baza dla tego podatku. – Tyle że w pewnym momencie wszystko stanęło w miejscu, nie było dalszych działań uszczelniających. I kwestią czasu stało się, kiedy ci, którzy tego chcą, nauczą się obchodzić zabezpieczenia i znajdą nowe furtki – zaznacza prof. Orłowski. Jego zdaniem trudno również powiedzieć, czy rosnąca luka VAT oznacza powrót mafii VAT-towskich, organizujących proceder wyłudzeń podatków na ogromną skalę, czy to raczej efekt przykładowo pogarszającej się koniunktury, a która zawsze sprzyja zjawisku unikania opodatkowania.
Pytanie o przyczyny rosnących ubytków w systemie VAT jest o tyle istotne, że całkowite jego rozszczelnienie byłoby kompromitacją rządu PiS. Zwłaszcza w kontekście głoszonej przez lata narracji, czyli haseł typu „wystarczy nie kraść” (autorstwa b. premier Beaty Szydło, gdy wpływy z VAT i CIT do budżetu państwa rosły w wysokim, kilkudziesięcioprocentowym tempie). Albo powtarzanej przez premiera Mateusza Morawieckiego tezy o zwycięstwie nad mafiami VAT-owskimi, a które to miały bezkarnie hulać za rządów koalicji PO–PSL. Premier przekonywał, że dzięki temu udało się odzyskać do budżetu grube miliardy złotych, a które starczyły na sfinansowanie takich programów jak 500+ czy 13. emerytura.
– A to wszystko, jak się dziś potwierdza, to było tzw. VAT-owskie kłamstwo – komentuje ostro Sławomir Dudek, prezes IFP.
Narracja PiS dotycząca luki VAT legła w gruzach
Na czym miałoby polegać to kłamstwo? Dudek wyjaśnia, że prawdą jest, iż luka VAT zaczęła spadać od 2016 r. z wysokiego wcześniej poziomu. Prawdą jest, że w Polsce działały zorganizowane grupy przestępcze wyłudzające VAT, a także że rząd PiS zaczął uszczelniać system podatkowy i że przyniosło to wymierne efekty.
– Jednak nieprawdą jest to, co głosi Morawiecki, że działania rządu PiS przyniosły trwałą poprawę ściągalności podatków i wzrost dochodów budżetu o dziesiątki miliardów złotych. Z perspektywy lat widzimy, że ta narracja legła w gruzach – mówi Dudek. – Mitem jest też twierdzenie „o wyrwaniu z rąk mafii” tych grubych miliardów. Tak naprawdę PiS nigdy nie pokazał przekonujących dowodów, że grupy przestępcze rzeczywiście wyłudzały tak ogromne kwoty. Do dziś nie wiemy, ile w luce VAT, która jeszcze w 2015 r. wynosiła ok. 40 mld zł, było tych mafii, a ile „zwykłych” ludzi unikających płacenia podatków. Jeżeli prawdą jest, że największy udział w luce VAT miały zorganizowane mafie, to teraz, wraz ze wzrostem luki, musiałyby one się odrodzić. Ale ja tak nie uważam – zaznacza Dudek. Według niego tak jak w czasie dobrej koniunktury nie opłaca się kombinować z podatkami, tak w czasie dekoniunktury działania „optymalizujące” obciążanie podatkowe stają się bardziej powszechne.