Z szwedzkimi urzędnikami skarbowymi i Skatteverket (Urząd Skarbowy) nie ma żartów. Do kwestii niepłacenia podatków czy ukrywania dochodów podchodzi się w Szwecji śmiertelnie poważnie i nie odpuszcza się nikomu. Nawet skazanym na dożywocie, o czym przekonał się Peyman Kia, odsiadujący już wyrok za szpiegostwo na rzecz Rosji. Skatteverket postanowił się bowiem upomnieć o podatek dochodowy od wypłat, które szpieg otrzymał od Rosjan.

Szpieg ukrywał dochody i nie płacił podatku

Urzędnicy twierdzą, że Peyman Kia ukrywał dochody, od których nie płacił podatku, w związku z czym powinien zapłacić go teraz. Ponieważ nie są w stanie ustalić dokładnej kwoty otrzymanych przez szpiega wynagrodzeń od Rosji, postanowili dokonać estymacji na podstawie zeznań skazanego w sądzie. Z szacunków tych wynika, że Peyman Kia nie uwzględnił co najmniej 500 000 koron dochodów (ok. 190 tys. zł), od których powinien był zapłacić podatek. Do tego doliczona zostanie jeszcze kara za ukrywanie dochodów. W przypadku dochodu do 500 tys. koron stawka podatku wynosi obecnie 31 procent (i może się różnić w zależności od regionu).

Czytaj więcej

Szwecja. Dwóch braci oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji

Peyman Kia: kłamałem na temat wysokości wynagrodzenia

Tymczasem Peyman Kia w obliczu zagrożenia koniecznością uregulowania zaległych podatków i ewentualnych grzywien postanowił się, jak informuje gazeta Expressen, bronić. Szpieg przyjął, jako linię obrony, twierdzenie że zeznając w sprawie o szpiegostwo kłamał na temat wysokości kwot, które otrzymywał od Rosjan. Rzekomo miały być one znacznie mniejsze niż szacują urzędnicy Skatteverket. Obrona Peymana Kii ma jedną zasadniczą wadę – naraża go na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań, ale widać kary skarbówki są dla niego groźniejsze niż ewentualne grzywny, które mógłby nałożyć sąd.

Brak informacji, czy Skatteverket zamierza również ścigać za zaległe podatki młodszego brata Peymana, Payama. Payam Kia miał kierować kontaktami rodzeństwa z Rosją i GRU oraz przyjmować wynagrodzenia.