Im bardziej dramatyczna staje się sytuacja na hurtowych rynkach energii, tym więcej inicjatyw podejmują władze, by łagodzić skutki kryzysu. Tylko w ostatnich dniach rząd przyjął ustawę przedłużającą tzw. tarczę antyinflacyjną (z końca października na koniec roku) czy dodatki dla gospodarstw domowych na inne źródła ciepła niż węgiel.
Co najmniej 1,8 proc. PKB
Tylko te dwa rozwiązania kosztować mają ok. 15 mld zł (z czego przedłużenie tarczy to 4,8 mld zł, a dodatki – 10 mld zł). Biorąc pod uwagę wcześniej przyjęte programy, na bezpośrednie działania osłonowe dla gospodarstw domowych kasa państwa będzie musiała wydać co najmniej 1,8 proc. PKB – liczą ekonomiści.
– Szacujemy, że koszty tych działań w skali roku sięgną ok. 55 mld zł. Ponad połowa tej kwoty wynika z utraty dochodów podatkowych, wynikających z tarczy antyinflacyjnej, obniżonych stawek VAT i akcyzy na nośniki energii praktycznie przez cały rok. Reszta to koszt rekompensat na wzrosty cen energii, tj. węgla i innych paliw, dla gospodarstw domowych – wylicza Leszek Kąsek, ekonomista ING Banku Śląskiego.
– Wedle naszych obliczeń tarcza antyinflacyjna to ok. 31 mld zł łącznie w tym roku, dodatki węglowe to 11,5 mld zł, a dodatki na inne źródła ciepła – 10 mld zł. Razem mamy co najmniej ponad 52 mld zł – dodaje Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA.