- finansowanie Programu „Rodzina 500+”,
- planowane zmiany dotyczące wieku emerytalnego,
- jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów i rencistów,
- zwiększone nakłady na obronę narodową oraz infrastrukturę transportu lądowego,
- podwyższenie kryteriów dochodowych oraz niektórych kwot świadczeń rodzinnych,
- podwyższenie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej,
- dofinansowanie do bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75 rok życia,
- większe dofinansowanie do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w celu szerszej dostępności do tych ubezpieczeń.
Trwają prace nad przyszłorocznym budzetem
Przygotowanym przez Ministerstwo Finansów projektem budżetu na 2017 r. zajmie się teraz Rada Ministrów. Najbliższe spotkanie, na którym ministrowie pochylą się nad wstępnym projektem, zaplanowane jest już na wtorek.
- We wtorek odbędzie się nieformalne spotkanie członków Rady Ministrów, na którym ministrowie pochylą się nad wstępnym projektem budżetu na 2017 r. Przygotują treść tego dokumentu po to, by wstępny projekt budżetu mógł być przyjęty przez Radę Ministrów w najbliższy czwartek - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.
- Zależy nam na tym, by to właściwe, formalne posiedzenie Rady Ministrów nie trwało wiele godzin, tylko przybiegło w miarę sprawnie, stąd też ministrowie spotkają się wcześniej, by ten dokument przygotować - dodał Bochenek.
- To, że on już jest teraz przygotowywany, wynika z tego, że wstępny projekt musi trafić do Rady Dialogu Społecznego, a do 30 września zgodnie z harmonogramem prac nad budżetem dokument powinien trafić do Sejmu - zaznaczył.
We wtorek członkowie Rady Ministrów spotkają się na nieformalnym spotkaniu, by przygotować wstępny projekt przyszłorocznego budżetu - poinformował PAP rzecznik rządu Rafał Bochenek. Według niego dokument ma zostać przyjęty na posiedzeniu rządu w czwartek.
Zwyczajowo posiedzenia rządu odbywają się we wtorki.
"Wzrost wpływów z VAT i innych podatków trudno realizowalny"
Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek "na plus" ocenia fakt, że Ministerstwo Finansów obniżyło prognozę wzrostu gospodarczego w 2017 r. do 3,6 proc., choć jej zdaniem " i tak trudno będzie go osiągnąć" .
W opinii ekonomistki, raczej nie ma szans, by inflacja wyniosła w przyszłym roku 1,3 proc. uwzględniając trendy cen surowców na rynkach światowych. Na ten rok założono, że będzie ona na poziomie 1,7 proc. , podczas gdy jest ona ujemna (ok. 0,9 proc.). Wyższa inflacja oznacza bowiem, że można się spodziewać wyższych wpływów z VAT i z akcyzy. Zakłada się, że wzrost wpływów z VAT wzrośnie o 13 mld zł, a to dużo. MF wyjaśnia, że będzie można to uzyskać m.in. dzięki wzrostowi konsumpcji indywidualnej.
Pozytywnie należy ocenić próby uszczelnienia systemu podatkowego. Ale jest wątpliwe, czy uda się z tego tytułu osiągnąć aż 10 mld zł. "Obawiam się, że założony wzrost wpływów z VAT i innych podatków może być trudno realizowalny" - powiedziała Starczewska-Krzysztoszek. Dodała, że aby to uzyskać, trzeba sprzedawać głównie towary, na które VAT wynosi 23 proc.
Dodała, że MF nie przedstawiło na razie założeń dotyczących inwestycji w 2017 r. W pierwszej połowie tego roku inwestycje malały, ale jest szansa na to, by zaczęły one rosnąć, gdy zostaną wreszcie uruchomione środki europejskie. Podkreśliła, że z punktu widzenia wzrostu gospodarczego, inwestycje są "niebywale ważne".
Wątpliwość budzi założenie wzrostu wynagrodzeń w całej gospodarce o 5 proc., a jej zdaniem, jest to dużo. Sugeruje to, że także o co najmniej 5 proc. wzrosną płace w sferze budżetowej, co oznacza ogromne koszty dla budżetu państwa.