Eksperci: prognozy dochodów na 2017 r. są przestrzelone, a deficyt finansów będzie powyżej limitu

Prognozy dochodów w projekcie budżetu na 2017 r. są przestrzelone o 9 mld zł, a wydatki niedoszacowane na 3 mld zł. W efekcie deficyt wyniesie 71 mld zł – uważają ekonomiści.

Aktualizacja: 16.09.2016 09:30 Publikacja: 15.09.2016 21:16

Foto: 123RF

„Przyszłoroczny budżet będzie bardzo napięty. Prognozowany przez nas deficyt jest dużo większy niż założony przez rząd" – piszą w opinii dla „Rzeczpospolitej" były wicepremier prof. Jerzy Hausner i były minister finansów Mirosław Gronicki.

W efekcie, ich zdaniem, zamiast obiecanych przez ministra finansów Pawła Szałamachę 2,9 proc. PKB deficyt całego sektora finansów publicznych w 2017 r. może sięgnąć 3,5 proc. PKB. Oznaczałoby to przekroczenie unijnego limitu (3 proc. PKB) i wszczęcie w 2018 r. procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Pierwsze kroki w tej procedurze nie są zwykle bardzo restrykcyjne. Ale przy nieprzychylnym nastawieniu Brukseli do Warszawy może to być procedura znacznie bardziej dotkliwa niż poprzednio.

Z kolei dług publiczny według Hausnera i Gronickiego może przekroczyć 55 proc. PKB. Co prawda liczony według unijnych zasad ESA 2010, ale gdyby te zasady przenieść na podwórko krajowe, to mielibyśmy do czynienia z przekroczeniem limitu dla długu zapisanego w ustawie o finansach publicznych.

Jak wyjaśniają ekonomiści, ich prognozy wynikają przede wszystkim z obaw o stronę dochodową budżetu państwa.

„W przyszłym roku niedobór dochodów może być spory" – piszą. Może on wynosić 9 mld zł, a z samych podatków nawet 14 mld zł. „Uważamy, że prognoza makro jest przestrzelona w górę, podobne jak inflacja. Założono zbyt dużą ściągalność podatków i wzrost zysków firm" – wskazują ekonomiści.

Reklama
Reklama

„Po pierwsze, trudno się spodziewać zaplanowanego wzrostu dochodów z VAT (w projekcie budżetu rosną o 10 proc.), gdy popyt krajowy ma nominalnie wzrosnąć o niecałe 6 proc. Tym bardziej że zakłada się wzrost nakładów inwestycyjnych i lepsze wykorzystanie funduszy unijnych, co będzie raczej ograniczało wzrost dochodów z VAT. Po drugie, można się spodziewać zmniejszenia wpływów z CIT spowodowanego spodziewanym wzrostem kosztów w sektorze przedsiębiorstw i mniejszą dynamiką wzrostu przychodów. Po trzecie, nie spodziewamy się tak znacznego wzrostu akcyzy, raczej niewielkiego wzrostu spowodowanego głównie spodziewanym wolniejszym od przewidywań MF wzrostem gospodarczym" – analizują.

Według Hausnera i Gronickiego wydatki budżetu są z kolei niedoszacowane o ok. 3 mld zł. W sumie więc można się spodziewać deficytu w kasie państwa na poziomie 71 mld zł, a nie – jak chciałby minister Szałamacha – na poziomie ok. 59 mld zł.

Budżet i podatki
Bruksela szykuje nowe podatki, mają pomóc w finansowaniu budżetu UE
Budżet i podatki
Akcyza na piwo w górę, a dochody budżetu w dół
Budżet i podatki
Inwestorzy zagraniczni stracili zainteresowanie polskim długiem. Jak to zmienić?
Budżet i podatki
Jest pierwsza reakcja Elona Muska na uchwalenie „Wielkiej Pięknej Ustawy”
Budżet i podatki
Rekordowy wzrost wydatków wojennych Ukrainy. Skąd Kijów weźmie pieniądze?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama