Szacunkowe wykonanie budżetu za 2012 r. poznamy pod koniec lutego – poinformowało Ministerstwo Finansów. Ale przeanalizowanie wcześniej przedstawianych przez przedstawicieli resortu wyrywkowych danych może nam wiele powiedzieć o stanie kasy państwa.
Realizacja budżetu za 2012 r. wypadła źle, ale i tak lepiej, niż można się było spodziewać, a wpływ na to mają m.in. „kreatywne" rozwiązania zastosowane przez speców z resortu finansów.
W sumie dochody w ubiegłym roku okazały się o ok. 6,2 mld zł niższe od planu, a także o 4,8 mld zł niższe o przewidywań ministra finansów Jacka Rostowskiego z września ub.r. O prawdziwym spustoszeniu można mówić po stronie podatków, bo pozostałe wpływy ładnie uzupełniło 8,2 mld zł nieplanowanego zysku z NBP. Z najważniejszych podatków fiskus zebrał o 15,5 mld zł mniej, niż chciał. W VAT ubytki sięgnęły ok. 12 mld zł, w akcyzie – prawie 2 mld zł, w CIT – ponad 1 mld zł, a w PIT – 0,4 mld zł.
– Co ciekawe, dziura w podatku od towarów i usług byłaby o 2 mld zł większa, gdyby nie fakt, że 28 grudnia minister finansów podpisał rozporządzenie przesuwające zwroty VAT z grudnia na styczeń – zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Tym samym z podatków zabrakłoby ok. 18 mld zł – dodaje.
Mimo tak wielkich ubytków po stronie dochodów budżet zakończył rok z deficytem na poziomie 31,1 mld zł, czyli niższym od wyznaczonego limitu 35 mld zł. Udało się to m.in. dzięki ogromnym oszczędnościom po stronie wydatków, wynoszącym ok. 10,2 mld zł. Jak udało się je poczynić, przy napiętym bądź co bądź budżecie, pozostaje na razie słodką tajemnicą ministerstwa. – Ale można zgadywać, że zastosowano różne kreatywne sposoby, tak jak w poprzednich latach – mówi Mirosław Gronicki, b. minister finansów. Na koniec roku zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wzrosło do 840 mln zł, z zero złotych jeszcze w październiku, co jest kolejnym dowodem na to, że finansowanie FUS jest wypychane poza deficyt budżetu.