Według badania, przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie agencji Reuter, 64 proc. ankietowanych popiera zwiększenie opodatkowania milionerów. Propozycja ta została nazwana podatkiem lub regułą Buffetta, po tym jak słynny inwestor przyznał, że obowiązuje go 15 proc. próg podatkowy. Tymczasem jego sekretarkę zarabiającą 60 tys. dol rocznie obejmuje próg sięgający nawet 35 proc. Ankieta pokazuje, że rozwiązanie przedstawione przez Buffetta cieszy się dużym poparciem Demokratów (76 proc.). Wśród Republikanów zgoda na większe opodatkowanie jest mniejsza, niemal połowa badanych powiedziała "tak" dla tego rozwiązania (49 proc.).

W styczniowym orędziu o stanie państwa prezydent Barack Obama powiedział: - Możecie nazywać to wojną klas, ale przyznanie milionerom i klasie średniej równych progów podatkowych większość obywateli nazwie zdrowym rozsądkiem.

Prezydent nie sprecyzował jednak planów podatkowych wobec grupy zarabiającej pomiędzy 250 tys. dol a 1 mln dol rocznie. Obama podkreślił jednak, że jeśli ktoś zarabia w ciągu roku mniej niż 250 tys. dol, tak jak 98 proc. obywateli USA, jego podatki z pewnością nie powinny zostać zwiększone.

Ustawa wprowadzająca zwiększony podatek dla milionerów została przedstawiona przez Demokratów w Kongresie. Nie należy jednak spodziewać się jej rychłego wejścia w życie, ponieważ przeważający w Izbie Reprezentantów Republikanie są przeciwni jakiemukolwiek podnoszeniu podatków.

Amerykański system podatkowy nie był zmieniany od 25 lat. W tym czasie wprowadzono szereg ulg, wyjątków i specjalnych odliczeń. Rocznie pozbawiają one budżetu państwa ponad 1 bln dol wpływów. Do września 2012 roku przewiduje się zwiększenie deficytu budżetowego USA do ponad 1,17 bln dol. Większość ekspertów jest zgodna, że dla poprawy sytuacji fiskalnej państwa, obok cięcia wydatków, niezbędne będą zmiany podatkowe. Należy ich się spodziewać nie wcześniej, niż po listopadowych wyborach prezydenckich.