"Mamy pieniądze i możemy w grudniu wypłacać zaległe płatności za 2012 r., co daje spokojne święta +Erasmusom+ i stypendystom innych programów UE; mamy budżet na 2013 r., ale w nim znowu objawią się dziury" - powiedział PAP komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.
Zgodnie z przyjętym w głosowaniu plenarnym PE w Strasburgu budżetem, na który wcześniej zgodziła się reprezentująca rządy Rada UE, wydatki UE w 2013 r. wyniosą 132,8 mld euro, czyli o 5 mld euro mniej niż zaproponowała Komisja Europejska (137,8 mld euro). Natomiast porozumienie ws. nowelizacji tegorocznego budżetu zakłada jego wzrost o 6 mld euro.
"Postulaty PE zostały spełnione, jeśli chodzi o finansowanie programu badawczego, wsparcia innowacji, programu Erasmus i infrastruktury - czyli inwestycji w przyszłość, niezbędnych, by zapewnić konkurencyjność Europy" - mówił po głosowaniu szef komisji budżetowej PE Alain Lamassoure. PE, dodał, cieszy się zwłaszcza z tego, że w negocjacjach z rządami udało mu się wywalczyć wzrost o 2 proc. wydatków UE na program "Nauka przez całe życie", którego Erasmus jest największym elementem.
Tegoroczne negocjacje ws. budżetu UE na 2013 były wyjątkowo nerwowe. Lamassoure w imieniu PE odmówił w listopadzie negocjacji ze skupiającą rządy państw członkowskich Radą, przerywając 13 listopada "rozmowy ostatniej szansy". Lamassoure tłumaczył wówczas stanowisko PE tym, że jego partner w rozmowach, czyli Rada UE, nie może się porozumieć co do załatania dziury finansowej za rok 2012, szacowanej przez KE na 9 mld euro, by pokryć m.in. koszty Erasmusa.
Dlatego KE musiała przedstawić nową propozycję budżetu 2012, do czego zobowiązuje ją unijny traktat i negocjacje ruszyły od nowa. Tym razem PE i rządy osiągnęły porozumienie - zarówno w sprawie budżetu 2013 jak i w sprawie zwiększenia budżetu 2012. Brak nowelizacji budżetu UE na rok 2012 groził opóźnieniami także dla krajów korzystających z funduszy spójności. Na przykład Polska czeka na zwrot 1,5 mld euro za wysłane już do KE faktury.