W lipcu wartość zrealizowanej produkcji budowlano montażowej była o 19,8 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał ostatnio GUS. I był to największy wzrost od ponad pięciu lat, nawet po uwzględnieniu czynników sezonowych. Zresztą w dobre wyniki budownictwo notuje od kilku miesięcy, co wskazuje, że wychodzi na prostą po trwającej od połowy 2014 r. głębokiej zapaści.
Zdaniem ekonomistów poprawa w tym sektorze to przede wszystkich efekt rosnących nakładów na infrastrukturę publiczną. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, tylko samorządy na inwestycje (głównie w zakresie projektów budowlanych) wydały w pierwszym półroczu ok. 6,8 mld zł, czyli o 22 proc. więcej niż przed rokiem (w samym zaś II kwartale wzrost wyniósł ok. 25 proc.). Od kilku miesięcy można też zaobserwować ożywienie na rynku infrastruktury drogowej i kolejowej. Po okresie spowolnienia w ogłaszaniu przetargów w pierwszej połowie tego roku nastąpiło wyraźne odbicie – w ramach postępowań ogłoszonych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wykonawcy złożyli oferty o wartości ponad 6 mld zł, a przez PKP Polskie Linie Kolejowe – blisko 10 mld zł.
Dane GUS pokazują, że zwiększenie dynamiki produkcji budowlano–montażowej wynikało z przyspieszenia wzrostu we wszystkich jej kategoriach: „obiekty inżynierii lądowej i wodnej" w lipcu wzrosły o 33,7 proc. rok do roku wobec 27,4 proc. w czerwcu, „roboty budowlane specjalistyczne" – odpowiednio 9,1 proc. i 4 proc., „wznoszenie budynków" – 13,1 proc. i 2 proc). – Na szczególną uwagę zasługuje bardzo szybki wzrost produkcji w kategorii „obiekty inżynierii lądowej i wodnej". Naszym zdaniem wskazuje on na wyraźne ożywienie inwestycji publicznych. Z kolei silny wzrost dynamiki produkcji w kategorii „wznoszenie budynków" potwierdza dobry trend w budownictwie mieszkaniowym, sygnalizowany przez wskaźniki koniunktury w tym sektorze – komentował Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Poprawa może trwać także w drugiej połowie roku
Jego zdaniem, sytuacja w budownictwie powinna poprawiać się także w kolejnych miesiącach. A to może być dobrym punktem startowym dla wzrostu dynamiki inwestycji w całej gospodarce w drugiej połowie roku. Inwestycje (nie tylko te budowlane) są jednym z motorów wzrostu gospodarczego, ale w zeszłym roku znajdowały się w głębokim dołku – ze sprawą spadku zarówno wydatków publicznych, jak przedsiębiorstw.