Winterkorn był prezesem grupy VW we wrześniu 2015, gdy w Stanach wykryto oszustwa w testach na emisję spalin i doszło do gigantycznego skandalu, który zmusił prezesa do ustąpienia. Prokuratury w Niemczech i w Stanach prowadzą śledztwa, czy członkowie najwyższego kierownictwa VW wiedzieli o tym i czy mogli temu zapobiec. „Okoliczności towarzyszące możliwym transferom majątku mogą odegrać kluczową rolę w ocenie kwestii, czy oskarżony Winterkorn wiedział zawczasu o manipulacjach przy dieslach i mógł reagować w pewien sposób" — stwierdza komunikat prokuratury z Brunszwiku.
Prawnik Felix Dörr repezentujacy Winterkorna nie zareagował na prośbę o komentarz. Jego klient zaprzeczał wcześniej, by wiedział o oszustwie z emisjami spalin albo że uchybił obowiązkowi poinformowania o tym inwestorów w odpowiednim czasie.
Ostatni „Bild am Sonntag" podał, że 31 stycznia 2017 dokonano przelewu 7 mln euro z banku w Norymberdze do biura audytora w Monachium, a około 3,4 mln z tych pieniędzy trafiło do szwajcarskiego Banku Vontobel. Według tygodnika, prokuratura sprawdza, czy Winterkorn próbował przelać część pieniędzy w bezpieczne miejsce przed ewentualnym oskarżeniem przez prokuraturę.
Prokuratura wyjaśniła, że nie bada, czy Winterkorn uchylał się od płacenia podatków, ale przekazała część swych ustaleń władzom podatkowym. Bank Vontobel oświadczył, że trzyma się wszelkich ustaw i przepisów i nie komentuje poszczególnych klientów czy rachunków. Szwajcarski urząd nadzoru rynków finansowych odmówił komentarza.
Volkswagen zawarł 11 stycznia 2017 ugodę z resortem sprawiedliwości USA, który 14 marca 2018 postawił zarzuty Winterkornowi i 3 maja ogłosił publicznie zamiar aresztowania go.