Jest projekt ustawy, która ma zlikwidować Otwarte Fundusze Emerytalne. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami premiera, pieniądze blisko 16 mln członków OFE mają być przeniesione na ich Indywidualne Konta Emerytalne lub na konta w ZUS. Domyślnie mają trafiać na IKE, jeśli jednak członek OFE złoży specjalną deklarację, pieniądze z jego konta w OFE, pójdą na konto w ZUS. - To będzie swoista prywatyzacja pieniędzy zgromadzonych w OFE. Oddamy te pieniądze Polakom – mówił w kwietniu premier Mateusz Morawiecki.
Opłata w dwóch ratach
Szybko okazało się, że rząd chce mieć udziały z tej prywatyzacji. Od pieniędzy przenoszonych na IKE pobierze więc 15-proc. opłatę, w dwóch ratach: w 2020 i 2021 r. Opłata trafi do budżetu państwa. W ocenie skutków regulacji dołączonej do projektu ustawy w sprawie likwidacji OFE, rząd szacuje, że na przeniesienie pieniędzy na IKE zdecyduje się 80 proc. członków Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zapłacą za to rządowi 8,6 mld zł w 2020 r. i 8,4 mld zł w 2021 r. W sumie więc prowizja, którą państwo pobierze za przeniesienie pieniędzy z OFE na IKE sięgnie 17 mld zł.
- Wypłata środków z IKE będzie możliwa po osiągnięciu wieku emerytalnego i będzie wolna od jakiegokolwiek podatku. Z uwagi natomiast na fakt, że emerytury z ZUS są opodatkowane podatkiem dochodowym PIT wg. stawki 18 lub 32 proc., dla zachowania równowagi celowe jest objęcie środków przenoszonych z OFE na IKE jednorazową zryczałtowaną opłatą w wysokości 15 proc. wartości środków na rachunku OFE, rozłożoną na dwie raty - czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy. - Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane - tłumaczył to krótko premier Morawiecki.
Pieniądze przeniesione na IKE będą podlegały dziedziczeniu zaś te, które trafią do ZUS – nie. To dodatkowy wabik, który ma zachęcić członków OFE do pozostawienia pieniędzy na IKE.
Aktywa OFE, które mimo wszystko trafią do ZUS, trafią do Funduszu Rezerwy Demograficznej. O tym co się z nimi będzie działo będzie jednak decydował Polski Fundusz Rozwoju, za pośrednictwem swojego TFI. Autorzy projektu tłumaczą też, że „środki OFE są co do zasady zainwestowane na rynku kapitałowym i nie mają postaci gotówki - znacznie utrudnione byłoby więc skierowanie ich do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ponieważ wymagałoby spieniężenia aktywów, co mogłyby wpłynąć niekorzystnie m.in. na sytuację na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie". Projekt ustawy trafił do konsultacji. Rząd chce żeby wszedł w życie 1 listopada 2019 r.