Od 1 października tego roku producenci płynów do e-papierosów oraz podgrzewaczy tytoniu płacą akcyzę od swoich produktów. Ministerstwo Finansów ustaliło stawkę akcyzy na 0,55 zł za 1 ml płynu do e-papierosów oraz około 305,39 zł za kilogram tytoniu w przypadku podgrzewaczy.
Krajowa Izba Gospodarcza postanowiła przyjrzeć się bliżej temu, jak mocno w praktyce podatek ten obciąża różne produkty do palenia i podgrzewania dostępne na naszym rynku. Badania podjęła się firma Kantar.
W swoim raporcie dla KIG zwraca ona uwagę, że segment e-papierosów w Polsce dzieli się na dwie części. Pierwsza to otwarte systemy e-papierosowe, ze zbiornikiem na płyn do samodzielnego uzupełniania. Wśród producentów takich płynów dominują polskie małe i średnie firmy. Drugi to zamknięte systemy e-papierosowe, na gotowe wkłady z płynem. Tu wśród producentów płynów dominują międzynarodowe koncerny tytoniowe.
I właśnie między systemami otwartymi i zamkniętymi w e-papierosach Kantar i KIG odnotowały największe dysproporcje w opodatkowaniu akcyzą. Ministerstwo Finansów w 2017 r. ustaliło, że średnie dzienne zużycie płynu do e-papierosów ogółem wynosi 3 ml. W rezultacie uśrednione obciążenie nowym podatkiem producentów płynów do e-papierosów wynosi 1,65 zł (3 ml x 0,55 zł). Jak jednak ustalił Kantar, różnice technologiczne między urządzeniami przekładają się na różne średnie dzienne zużycie płynów do e-papierosów. W otwartych systemach, które są stosowane w starszej generacji e-papierosów, średnie dzienne zużycie płynu wynosi 4,2 ml. Ich producenci płacą więc średnio 2,31 zł akcyzy. Tymczasem w zamkniętych systemach e-papierosowych, które stosowane są w nowszej generacji e-papierosów, średnie dzienne zużycie płynu wynosi 1,1 ml. Ich producenci płacą tym samym średnio 0,60 zł akcyzy.