Na polskim rynku mamy kilka firm, które wypracowały sobie miejsce w globalnej branży druku przestrzennego. Na światowej mapie takich innowacyjnych technologii nie sposób pominąć przede wszystkim Olsztyna (tu działa Zortrax), ale także Wrocławia (Zmorph) czy Poznania (Omni3D). Choć oczekiwania względem polskiego udziału w rozwoju druku 3D jeszcze kilka lat temu były zdecydowanie większe, to i tak nie musimy się wstydzić.
W 2015 r. Deloitte opublikował raport, w którym wskazał drony i druk 3D jako kluczowe specjalności polskiego sektora nowych technologii. Mnogość firm i innowacyjnych projektów przez nie realizowanych sprawiała wówczas wrażenie, że rodzimi przedsiębiorcy odegrają w tej dziedzinie ważną rolę. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała prognozy, co nie oznacza, że kilku krajowym przedstawicielom branży druku przestrzennego nie udało się osiągnąć sukcesu.
Stomatologia i kosmos
Niewątpliwym liderem na polskiej scenie, ale i istotnym graczem na międzynarodowej arenie pozostaje olsztyński Zortrax. Spółka wskazuje, że jej udziały w światowym rynku desktopowych drukarek 3D sięgają ok. 3 proc. Firma ma jednak plan, by w niszy specjalistycznych urządzeń wejść do absolutnej czołówki. Zortrax chce skupić się m.in. na branży stomatologicznej, gdzie druk 3D dopiero raczkuje, a perspektywy wykorzystania tej technologii są olbrzymie. Jak wskazują w olsztyńskiej firmie, ta jest jednym z pierwszych producentów, który wchodzi w ten segment, co sprawia, że otwiera się przed nią wyjątkowy potencjał wzrostu.
Zortrax wyraźnie chce zbudować mocny filar działalności w oparciu o tzw. sektor zdrowotny (z ang. healthcare). To m.in. dlatego producent łączy się właśnie z giełdowym Corelens, działającym w branży medycznej. Jednak Zortrax nie ogranicza swojej technologii tylko do jednego sektora, a świadczy o tym współpraca z Europejską Agencją Kosmiczną. W jej ramach rodzima firma pracuje nad nowatorską technologią druku kompozytów – w efekcie elementy wytworzone z dwóch mieszanek polimeru miałyby cechować się niezwykłą wytrzymałością. Drukarka Zortrax Endureal umożliwi wytwarzanie części z wbudowanymi już obwodami elektrycznymi, a nawet prostej elektroniki.
Świat pełen klientów
Ambasadorem polskiej branży druku 3D jest również Zmorph. Wystarczy wspomnieć, że wrocławska firma, działająca w segmencie drukarek przemysłowych, ma klientów w 120 krajach i współpracuje z 34 dystrybutorami na świecie, w tym z Profound3D i Matterhackers w USA, 3D Criar w Brazylii czy Torstar w Australii. Spółka kilka dni temu zaprezentowała nowy produkt – wielofunkcyjną drukarkę 3D Zmorph Fab (serię kolejnych produktów zapowiada na I kwartał przyszłego roku). Urządzenie wyposażone w system wymiennych głowic umożliwia nie tylko druk, ale też frezowanie, grawerowanie, a nawet cięcie laserem. Zmorph chce jeszcze mocniej skoncentrować się na profesjonalnym segmencie rynku. A jak tłumaczy Bartosz Lanc, dyrektor marketingu we wrocławskiej spółce, długofalowym celem jest stworzenie całego ekosystemu druku 3D, którego elementami będą nie tylko same urządzenia, ale także oprogramowanie i materiały do druku 3D. – Dla naszej marki to najważniejszy moment od założenia firmy w 2012 r. Przeszliśmy drogę od dynamicznego startupu do spółki o ugruntowanej pozycji – podkreśla Lanc.