PKP zajmują więc pod względem przewozów drugie miejsce w Europie. Według członka zarządu CTL Logistics Krzysztofa Niemca jednym z powodów małego odsetka przewozów międzynarodowych po polskich torach są powolne przejazdy pociągów spowodowane złym stanem torów.
Według obliczeń CTL Logistics pociąg jadący z Werony we Włoszech do Niemiec pokonuje 1470 km ze średnią prędkością 43,9 km/h. Na trasie z Antwerpii (Belgia) do stacji Praga Towarowa (Polska) mającej 1310 km średnia prędkość pociągu wynosi 28,2 km i zdaniem Krzysztofa Niemca jest tak niska, bo w Polsce średnia prędkość pociągu towarowego to 23 km/h.
Powolne przejazdy są bardzo drogie. Jeżeli przyjąć, że pociągi jeżdżą ze średnią prędkością 30 km/h, przy koszcie jednego kilometra wynoszącym 28 zł, to przy prędkości niższej o 10 km/h koszt rośnie o 10 procent, a do przewiezienia tej samej ilości ładunku w tym samym czasie potrzeba siedmiu lokomotyw więcej i dodatkowych 161 wagonów.
Jeżeli natomiast średnia prędkość wynosi 40 km/h, to w stosunku do przejazdu z prędkością 30 km/h potrzeba 3,5 lokomotywy mniej i zwolnić można 80 wagonów.
Członek zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych Zbigniew Zarychta mówi, że każdej doby od 150 do 200 linii jest zamykanych z powodu złego stanu technicznego torów. Na dodatek nie ma linii objazdowych, więc spóźnienia są powszechne. – Aż 75 procent kolejowych szlaków nadaje się do remontu, na co PKP PLK powinny wydawać rocznie 1,2 mld zł, a dysponują kwotą ok. 0,5 mld zł, dlatego jest coraz gorzej – tłumaczy Zarychta.