List przedstawiający nowe stanowisko Polski w spornej sprawie tzw. złotego weta został już podpisany przez ministra skarbu i wysłany do Komisji Europejskiej – dowiedziała się „Rz”. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że resort skarbu deklaruje w nim chęć negocjacji z Komisją i możliwość wspólnego wypracowania nowych zasad obowiązywania obecnej ustawy o szczególnych uprawnieniach Skarbu Państwa w spółkach strategicznych. Dopuszcza też weryfikację, a więc ewentualne skrócenie, listy firm objętych regułą złotego weta, m.in. o KGHM czy TP SA.

To właśnie obecność tych spółek na znowelizowanej przez poprzedni rząd liście firm, w których Skarb Państwa może zgłaszać sprzeciwy wobec decyzji władz lub akcjonariuszy, wywołała latem tego roku reakcję Brukseli. Zdaniem KE Polska naruszyła przepisy o swobodzie kapitału i przedsiębiorczości. Warszawa podtrzymała jednak swoje stanowisko. Istniała więc realna groźba, że sprawa trafi przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości, przed którym KE wygrała już procesy o złote weto z Francją, Portugalią, Hiszpanią i Niemcami.

– Od kiedy Komisja przedstawiła Polsce swoje stanowisko, w samej Unii doszło do pewnej ewolucji poglądów w kierunku sprzyjającym Polsce. To otwiera przestrzeń do negocjacji – przyznaje „Rz” Michał Chyczewski, wiceminister skarbu odpowiedzialny m.in. za sprawy europejskie. – Nie twierdzimy, że obecna ustawa w sposób najlepszy z możliwych rozwiązuje kwestię szczególnych uprawnień Skarbu Państwa w stosunku do spółek strategicznych. W naszej opinii jest w dużym stopniu zgodna z traktatem unijnym i dopóki w Unii nie zostanie wypracowany konsensus, spełnia swoje zadanie. Trudno się spodziewać, że KE złagodzi swoje stanowisko w sprawie obecności na liście KGHM, PKP PLK czy spółek telekomunikacyjnych. Można jednak na nowo poznać argumenty obu stron w sprawie złotego weta w sektorze energetycznym i zastanowić się, co w tej kwestii można zmienić.

– Dobrze, że ministerstwo reprezentuje postawę koncyliacyjną, choć całkowite składanie broni nie byłoby właściwe – mówi „Rz” Arkadiusz Radwan, ekspert C-Law.org. – Lista przedsiębiorstw objętych ustawą i tak nie byłaby do utrzymania w świetle orzecznictwa ETS. Natomiast można rozmawiać o technicznej stronie dopuszczalnego zakresu ingerencji państwa w spółki strategiczne.

Ekspert zwraca jednak uwagę, że zbyt daleko idące restrykcje mogą spowodować wylanie dziecka z kąpielą, bo państwa ograniczą prywatyzację. – Trudno tu jednak o przekonujące dane empiryczne – mówi Radwan. – W ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce prywatyzacja gwałtownie wyhamowała mimo ustawy o złotym wecie. Należy też mieć na uwadze zmianę klimatu wokół problemu złotych akcji. Komisja coraz głośniej mówi o potrzebie ochrony spółek z UE przed firmami i funduszami kontrolowanymi przez obce państwa.