Analitycy ING podnieśli w piątek rekomendację dla KGHM z „trzymaj” do „kupuj”. Nagłe zainteresowanie koncernem może jednak nieco dziwić, bo w spółce, po odwołaniu w styczniu prezesa, nie dzieje się ostatnio nic, co przykuwałoby uwagę. Nadzwyczajne walne, które zaplanowano na 14 lutego, ma dopiero wymienić skład rady nadzorczej. Trudno też uzasadniać wyjątkowo wysokie obroty umową z Tele-Foniką Kable, bo jej wartość to zaledwie ok. 2 mln zł.
– Przyczyna, dla której gracze przypomnieli sobie o KGHM, jest inna: dysproporcja między idącymi wciąż w górę cenami miedzi a notowaniami spółki – mówi „Rz” Krzysztof Kaczmarczyk, analityk Deutsche Banku. Od stycznia miedź zyskała na wartości 10 proc., a kurs KGHM, liczony w dolarach, spadł o 12 proc. – Rynek w końcu musiał na to zareagować – dodaje analityk.