Na konto firmy UkrGazEnergo, która odbiera surowiec na granicy rosyjsko-ukraińskiej, wpłynęło 500 mln hrywien (ok. 100 mln dol.). Kwota zostanie przekazana pośrednikowi w dostawach gazu – spółce RosUkrEnergo, a następnie Gazpromowi.
Całość ukraińskiego zadłużenia rosyjski monopolista szacuje na 1,5 mld dol. Z tego też powodu Gazprom groził wstrzymaniem dostaw gazu na Ukrainę. Do zakręcenia kurka nie doszło dzięki rozmowom prezydentów obu krajów: Władimira Putina i Wiktora Juszczenki w Moskwie, i zapewnieniu władz w Kijowie o szybkiej spłacie należności.
Wczoraj ukraiński rząd zdecydował o likwidacji UkrGazEnergo. Obowiązki firmy przejmie Naftogaz. Jeszcze w tym roku z ukraińskiego rynku ma zniknąć RosUkrEnergo (50 proc. udziałów należy do Gazpromu, 50 proc. – do ukraińskich biznesmenów Dmytra Firtasza i Iwana Fursina).
Gazeta „Kommiersant” podała, że RosUkrEnergo nie zaprzestanie działalności. Spółka otrzyma wyłączne prawo eksportu gazu z krajów Azji Środkowej na inne niż ukraiński rynki Europy Wschodniej. Eksperci szacują, że jej roczne obroty sięgną od 500 mln do 1,5 mld dolarów. Według dziennika chodzi o eksport 3 – 8 mld m sześc. środkowoazjatyckiego surowca rocznie.