O powołanie nowej spółki zabiega zarząd grupy PKP. Miałaby się ona zajmować sprzedażą biletów na pociągi wszystkich pasażerskich przewoźników kolejowych działających w Polsce. Z tego tytułu miałaby pobierać prowizję – ok. 9 proc. wartości sprzedanego biletu. – Na początku 100-proc. udziałowcem spółki będzie PKP SA, w drugim etapie, w 2010 r., przystąpią do niej przewoźnicy kolejowi – wyjaśnia Michał Wrzosek, rzecznik PKP.
2 mld zł wyniosły w 2007 roku wpływy ze sprzedaży biletów wszystkich spółek grupy PKP
Zanim to jednak nastąpi, nie będą mieli żadnego wpływu na działalność kolejnej spółki z holdingu PKP. Ma ona zarabiać nie tylko na marży od sprzedaży biletów, ale i na udostępnianiu przewoźnikom baz danych oraz poddzierżawianiu im kas biletowych. Obecnie wszystkie są własnością PKP SA. Spółka Bilety Kolejowe do 2010 r. miałaby się stać ich głównym dzierżawcą. Firma ma zostać wyposażona również w kosztowne programy informatyczne do obsługi sprzedaży biletów. Na razie nie wiadomo jednak, kto miałby za nie zapłacić (w grę może wchodzić też przejęcie systemu budowanego obecnie przez PKP InterCity).
221 mln osób skorzystało z usług przewoźników pasażerskich z grupy PKP w 2007 roku
W 2009 r. przewoźnicy kolejowi uniezależnią się od PKP. Przewozy Regionalne przejdą w ręce samorządów, samorząd warszawski stanie się właścicielem Kolei Mazowieckich, InterCity ma trafić na giełdę. Z czasem obok już jeżdżącej po polskich torach brytyjskiej Arrivy zacznie się pojawiać coraz więcej prywatnych przewoźników. Proponowaną przez PKP wspólną sprzedażą biletów nie są oni zachwyceni. – To sposób PKP na zachowanie kontroli nad rynkiem po planowanej liberalizacji – mówi Maciej Królak, rzecznik Arrivy. Według niego taka spółka byłaby dobrym i korzystnym dla wszystkich przewoźników rozwiązaniem, gdyby była kontrolowana przez nich samych lub przez niezależnego operatora. – Moje wątpliwości budzi przede wszystkim fakt, że będzie to kolejna spółka w holdingu PKP – dodaje.