Gość przypomniał, że trend przechodzenia na pracę zdalną był widoczny przez ostatni okres. - Dzisiaj przechodzimy terapię szokową. Nie jest to już raz-dwa razy w tygodniu, ale non stop. Wtedy wyzwaniem jest samodyscyplina. Gdy są inni domownicy, nakłada się na to element lekkiego chaosu i zorganizowania sobie miejsca pracy. Są też problemy czysto techniczne. Cyberbezpieczeństwo jest bardzo istotne - mówił Wielgomas.
- Pracodawca powinien wspierać pracowników w bazowych technicznych problemach, żeby nie było stresu związanego z trybem łączenia czy dostępu do danych. Trzeba też pamiętać, że takie osoby trzeba umieć motywować. Dzwonić do nich, pytać jak wygląda praca – dodał.
Wielgomas zaznaczył, że na razie funkcjonujemy w trybie lekkiego chaosu. - Trzeba mieć sporo tolerancji do przezwyciężania trudności. Da się to wszystko zorganizować, to kwestia kilku dni. Mam nadzieję, że taki tryb pracy zostawi trwały ślad na rynku, bo w pewnych obszarach okaże się oczywisty – tłumaczył.
Podkreślił, że dojdzie do wielu rynkowych zmian, które wpłyną na gospodarkę. - Słyszałem od paru klientów, że już się dzieją oceny ryzyk związanych z funkcjonowaniem firm. Jeżeli mamy wszystkich dostawców surowców, części czy podzespołów z jednego kraju w łańcuchu logistycznym, np. z Chin, to poziom ryzyka na jakie wystawiamy swoją firmę jest ogromny. Z tego punktu widzenia widzę dużą korzyść dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Jeżeli produkcja i przemysł będą wracały do Europy, to nie do Francji, Włoch czy Niemiec. Raczej do Polski, Słowacji czy Rumunii. Nawet jeżeli wróci 20 proc. przemysłu, będzie to z ogromną korzyścią dla nas – ocenił.