Mniej fabryk, więcej usług

Około 13 mld euro wyniosą w tym roku inwestycje zagraniczne w Polsce. To o 2 mld euro mniej od prognoz. Coraz więcej pieniędzy idzie na centra usługowe i badawcze

Publikacja: 02.07.2008 02:46

Centrum badawcze Motoroli. Kraków, Bobrzyńskiego

Centrum badawcze Motoroli. Kraków, Bobrzyńskiego

Foto: motorolacareers.com

Ubiegły rok był udany dla Polski pod względem napływu inwestycji. Do naszego kraju trafiły w tym czasie projekty o wartości 13,5 mld euro. W 2008 roku miało być znacznie lepiej. Prognozy przedstawicieli rządu i Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych mówiły nawet o 15 mld euro, czyli wyrównaniu dotychczasowego rekordu z 2006 roku.

– Patrząc na wyniki pierwszego półrocza, należy jednak uznać te przewidywania za zbyt optymistyczne. Szacuję, że wartość inwestycji wyniesie w bieżącym roku ok. 13 mld euro – powiedział „Rz” Paweł Wojciechowski, prezes PAIiIZ. Do końca kwietnia (najświeższe szacunki Narodowego Banku Polskiego) wartość projektów zagranicznych firm w naszym kraju wyniosła tylko 4,8 mld euro.

Nie słabnie jednak zainteresowanie globalnych firm budowaniem w Polsce centrów usługowych i badawczo-rozwojowych. PAIiIZ prowadzi właśnie rozmowy z 40 firmami, które zapowiadają utworzenie łącznie ok. 11 tysięcy miejsc pracy. Agencja nie ujawnia szczegółów.

– W tej branży dominują jednak projekty z USA, Indii oraz kilku krajów Unii Europejskiej, w tym Irlandii, Holandii, W. Brytanii – mówi Paweł Wojciechowski. W zeszłym roku z 38 zagranicznych inwestorów, z jakimi rozmawiała PAIiIZ, 11 zdecydowało się stworzyć u nas centra i ośrodki. Zatrudnią przeszło 6 tys. osób i zainwestują ok. 30 mln zł. – Tegoroczny wynik nie powinien być gorszy – dodaje Wojciechowski.

– Wciąż skutecznie korzystamy z fali offshoringu (przekazywania) usług w świecie – twierdzi ekonomista Mariusz Jan Radło z Instytutu Gospodarki Światowej SGH.

Najwięcej z działających już w Polsce ponad 150 centrów przypada to ośrodki badawczo-rozwojowe (53). 36 – centra księgowości i finansów. Nieco mniej, bo 29, zajmuje się usługami IT, a 24 to call center.

Na takie inwestycje najczęściej decydowały się firmy amerykańskie. Zrobiło to aż 55 firm z USA. Mamy centra badawczo-rozwojowe Motoroli, IBM, SAS Institute. Centra zarządzana zasobami ludzkimi prowadzą w Polsce Hewitt i Philip Morris. Ale istnieje w Polsce także 16 ośrodków firm niemieckich (np. Bajer, AZSoft, Lufthansa).

Zresztą ponad 770 firm niemieckich, zrzeszonych w zagranicznych izbach przemysłowo-handlowych z naszego regionu, uznało, że Polska jest jednym z lepszych miejsc do inwestowania. Znalazła się na piątym miejscu (po Czechach, Słowacji, Słowenii i Niemczech), choć w zeszłym roku była na dziesiątej pozycji.

Swoje centra usługowe mają w Polsce też firmy ze Szwecji (osiem) oraz po siedem z Francji i Wielkiej Brytanii. Centra IT i finansowo-księgowe ma siedem firm z Indii (m.in. Exult i HCL Technologies) oraz kilka z Korei Południowej.

Ubiegły rok był udany dla Polski pod względem napływu inwestycji. Do naszego kraju trafiły w tym czasie projekty o wartości 13,5 mld euro. W 2008 roku miało być znacznie lepiej. Prognozy przedstawicieli rządu i Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych mówiły nawet o 15 mld euro, czyli wyrównaniu dotychczasowego rekordu z 2006 roku.

– Patrząc na wyniki pierwszego półrocza, należy jednak uznać te przewidywania za zbyt optymistyczne. Szacuję, że wartość inwestycji wyniesie w bieżącym roku ok. 13 mld euro – powiedział „Rz” Paweł Wojciechowski, prezes PAIiIZ. Do końca kwietnia (najświeższe szacunki Narodowego Banku Polskiego) wartość projektów zagranicznych firm w naszym kraju wyniosła tylko 4,8 mld euro.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club
Biznes
Globalny koncern opuszcza Rosję. Nie wiadomo, ile na tym stracił