Zdaniem rzecznika WTO (Światowej Organizacji Handlu) oferta unijna jest takim zaskoczeniem, że powinna dodać ogromnego impetu negocjacjom. Już poprzednią propozycję (obniżka o 54 proc.) unijny negocjator komisarz ds. handlu Peter Mandelson, określał jako „bolesną”. Wczoraj nie ukrywał, że oczekuje szybkiej reakcji „z drugiej strony stołu”.
– Nasza oferta nie będzie ważna w nieskończoność. Oznacza ona, że cięcia pomocy dla rolników wyniosą 75 – 85 proc.
– Wiem, że teraz ruch jest po naszej stronie – odpowiedziała amerykańska negocjatorka Susan Schwab. Ale całe porozumienie będzie możliwe tylko wtedy, gdy Chiny, Indie i Brazylia otworzą swoje rynki rolne, towarów przemysłowych i usług. A to idzie opornie. Unijna oferta została określona przez Brazylijczyków, jako „propaganda”.
Poza tym na stole negocjacyjnym były trzy sprawy sporne:
- Cła na import do UE bananów. Dyrektor generalny WTO Pascal Lamy proponował, aby cła na te owoce pochodzące spoza terytoriów zamorskich krajów Wspólnoty obniżyć do 176 euro za tonę, a potem ciąć je systematycznie tak, aby w roku 2015 wynosiły 116 euro/t.