Co dwunasty sprzęt elektroniczny wraca z powrotem do sklepu. Wartość zwrotów sięga w Polsce miliarda złotych rocznie. I będzie systematycznie rosła.
Wady sprzętu i praca niezgodna z oczekiwaniami – to najczęstsze powody zwrotu sprzętu w naszym kraju, wynika badań firmy doradczej Accenture. Niemal 8 proc. wszystkich sprzedanych produktów elektronicznych wraca do sklepów. A to słono je kosztuje. Według szacunków Accenture koszty te sięgają 5 – 6 proc. obrotów producentów i 2 – 3 proc. w przypadku sieci.
– Na pewno Polacy są coraz bardziej świadomi swoich praw i chcą je egzekwować. Jednak trzeba zachować umiar – zbyt roszczeniowa postawa części klientów odbije się niekorzystnie na wszystkich. Bo naturalne jest, że firmy koszty te będą musiały sobie zrekompensować – podkreśla Krzysztof Boufał ze sklepu Hoopla.pl.
Coraz częstsze zwroty w polskich sklepach nie są niczym dziwnym. Według Accenture w większości sklepów zwracane jest średnio 2 – 9 proc. sprzętu. Na tym tle rekordzistami są Amerykanie zwracający do 20 proc. zakupów. Polacy mają jednak szansę już niedługo zostać niechlubnymi, europejskimi liderami. Według prognoz liczba zwrotów może rosnąć nawet o 10 proc. rocznie.
– Polacy mają to do siebie, że zazwyczaj najpierw uruchamiają sprzęt, a dopiero później czytają instrukcję obsługi, z czego wynika sporo problemów – mówi Krzysztof Boufał.