Włoska Rada Ministrów przyjęła dekret pozwalający firmom będącym w tarapatach i pod zarządem komisarycznym przyspieszyć niektóre działania. Dotyczy to np. cesji aktywów i kontraktów czy cięć zatrudnienia.

Tekst przekazany Brukseli do oceny przewiduje też wyłączenie tych działań z ustawy antytrustowej. To ma pozwolić na włączenie aktywów Air One, drugiego włoskiego przewoźnika, do nowej Alitalii o nazwie Compagnia Aerea Italiana. Premier Silvio Berlusconi podkreślił z zadowoleniem, że zarządzanie przewoźnikiem pozostanie we włoskich rękach. – Musieliśmy coś zrobić i to się udało. Uniknęliśmy rozwiązania proponowanego przez poprzedni rząd: wyprzedania Alitalii Air France – dodał.

W dekrecie przewidziano też działania osłonowe dla pracowników i odszkodowania dla drobnych akcjonariuszy. Jeśli chodzi o redukcję zatrudnienia – prasa mówi o 5 – 7 tys. etatów – rząd przygotował siedmioletni program pomocy i przekwalifikowania pracowników Alitalii, aby mogli znaleźć pracę w innych firmach prywatnych. Alitalia zatrudnia 11,1 tys. ludzi w dziale transportu i 8300 w pionie technicznym.

W piątek rada dyrektorów Alitalii zatwierdziła plan ratunkowy opracowany przez bank Intesa Sanpaolo. Przewiduje on podział linii na dwie firmy. Pierwsza – lotnicza – przetrwa z pomocą 16 udziałowców – znanych firm włoskich – którzy zainwestują w nią 1,1 mld euro. We wtorek zawiązali spółkę, która przejmie zdrową część Alitalii. Jej szefem będzie jeden z inwestorów Roberto Colaninno. Druga firma przejmie długi przewoźnika oraz nierentowną działalność i ogłosi bankructwo.

Przewoźnik jest nadal w trudnej sytuacji: w I półroczu stracił 400 mln euro, od 1999 r., gdy po raz ostatni miał roczny zysk, stracił ok. 1,2 mld euro.