Linie lotnicze: kurs na straty

Ponad 5 miliardów dolarów strat poniosą przewożnicy lotniczy w 2008 roku. – Trzeba mocno zacisnąć pasa, czekają nas dwa bardzo trudne lata – mówi szef IATA Giovanni Bisignani

Aktualizacja: 05.09.2008 15:47 Publikacja: 05.09.2008 04:18

Linie lotnicze: kurs na straty

Foto: AFP

Od początku roku zbankrutowało lub zawiesiło działalność już 26 linii lotniczych. To więcej niż w fatalnym dla lotnictwa roku 2001, kiedy zbankrutowały m.in. szwajcarski Swissair i belgijska Sabena. Prognozy Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA) nie są optymistyczne. Ten rok linie lotnicze zakończą stratą w wysokości 5,2 mld dol. Rok przyszły też będzie kiepski – strata wyniesie 4,1 mld dol.

Włoska Alitalia traci po milion euro dziennie. Austrian Airlines, Aer Lingus i SAS zapowiedziały straty na zakończenie roku. Drastyczne obniżenie zysków sygnalizują nawet najsilniejsze i najbogatsze linie: Air France/KLM, Iberia, Cathay Pacific i japońskie ANA i JAL. Prezes British Airways Willie Walsh otwarcie przyznał, że tak trudnej sytuacji na rynku nie pamięta, a w branży pracuje od dawna.

Na coraz gorsze warunki skarży się również Ryanair – lider wśród niskokosztowych linii. Spośród członków Star Alliance tylko Turkish Airlines i niemiecka Lufthansa nie narzekają na gorsze wyniki.

To, w jakiej formie przewoźnicy dotrwają do końca roku, zależy głównie od cen ropy. Na razie tanieje, ale nie do poziomu, który satysfakcjonowałby przewoźników. IATA przewiduje, że cena baryłki ropy w tym roku wyniesie 113 dol., zaś za rok 110 dol.

Prognozy tegorocznych strat Polskich Linii Lotniczych LOT wahają się zależnie od źródła od 150 (spółka) do ponad 200 mln złotych (analitycy). Spółka zlikwidowała już m.in. połączenia z Kaliningradem, Stuttgartem, Hamburgiem i Düsseldorfem, a należący do LOT Centralwings będzie wykonywał wyłącznie loty czarterowe, rezygnując z regularnych połączeń.

Polski przewoźnik przechodzi ostrą restrukturyzację przygotowaną przez firmę McKinsey, którą w LOT zapamiętano od czasu, kiedy zaleciła zamknięcie połączenia Warszawa – Bangkok. Potem przyznała, że to była pomyłka.

Z pewnością jednak nie było błędem zamknięcie połączenia z Pekinem wiosną tego roku, bo trasa wyznaczona samolotom naszego przewoźnika przez Rosjan była tak długa, że musiała przynosić straty.

LOT dodatkowo cierpi jeszcze z powodu opóźnienia w dostawach nowoczesnych, oszczędnych dreamlinerów – boeingów 787. Miały one wylądować na Okęciu jesienią tego roku. Latem termin został przesunięty na wiosnę 2010 r., ale rozpoczęty wczoraj strajk w Boeingu i ten termin stawia pod znakiem zapytania. Chiński przewoźnik Air China nie zraził się niepowodzeniem LOT i wkrótce zamierza sam spróbować szczęścia na tej trasie.

Światowe linie lotnicze też tną koszty i maksymalizują przychody. Ceny biletów wzrosły, bez specjalnego tłumaczenia przewoźnicy dodają kolejne dopłaty paliwowe i nie znoszą ich, gdy paliwo tanieje. Do tego skrupulatnie ważą bagaż pasażerów – nie ma mowy, aby podczas odprawy biletowo-bagażowej pracownik przymknął oko na kilkukilogramową nadwagę. Linie ograniczyły także ilość bagażu przewożonego bezpłatnie na trasach atlantyckich do jednej walizki. W klasie ekonomicznej za drugą sztukę bagażu trzeba już płacić. Linie amerykańskie za pierwszą walizkę kasują 15 dol., za drugą 25 dol. A podczas lotu płacić trzeba praktycznie za wszystko – poduszeczka i koc na czas lotu to wydatek 7 dol., szklanka soku – 2 – 5 dolarów, woda 1 dolar. Skurczyły się odstępy między fotelami, mniej jest personelu na pokładzie. Za miejsce przy oknie lub przy przejściu coraz częściej trzeba dopłacać. – Nie będziemy długo czekać, aż trzeba będzie płacić za wszystko z wyjątkiem toalety – mówi Roger Williams z amerykańskiej firmy konsultingowej Airline Information.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.walewska@rp.pl

Od początku roku zbankrutowało lub zawiesiło działalność już 26 linii lotniczych. To więcej niż w fatalnym dla lotnictwa roku 2001, kiedy zbankrutowały m.in. szwajcarski Swissair i belgijska Sabena. Prognozy Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA) nie są optymistyczne. Ten rok linie lotnicze zakończą stratą w wysokości 5,2 mld dol. Rok przyszły też będzie kiepski – strata wyniesie 4,1 mld dol.

Włoska Alitalia traci po milion euro dziennie. Austrian Airlines, Aer Lingus i SAS zapowiedziały straty na zakończenie roku. Drastyczne obniżenie zysków sygnalizują nawet najsilniejsze i najbogatsze linie: Air France/KLM, Iberia, Cathay Pacific i japońskie ANA i JAL. Prezes British Airways Willie Walsh otwarcie przyznał, że tak trudnej sytuacji na rynku nie pamięta, a w branży pracuje od dawna.

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku