– Moglibyśmy bez problemu sprzedać kilkaset tys. ton sody więcej, niż jesteśmy w stanie wyprodukować – twierdzi Ryszard Kunicki, prezes Ciechu. Spółka, której przychody ze sprzedaży sody po trzech kwartałach wzrosły rok do roku o 40 proc. i wyniosły prawie 1 mld zł, planuje zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2,2 mln ton w drugim kwartale przyszłego roku. Do końca 2008 roku wyprodukuje niecałe 2 mln ton sody, z czego blisko 800 tys. ton pochodzić będzie z należących do grupy fabryk w Niemczech i Rumunii. W roku 2007 cała produkcja sody wyniosła 1,75 mln ton.
– O sodzie będziemy mówili na posiedzeniach zarządu coraz częściej – zaznacza Kunicki. I trudno się dziwić: spółka wrzuciła już w cenę sody wzrost swoich kosztów, w tym podwyżki energii, a rynek to zaakceptował. Rosnące zyski z sody mają być także rekompensatą za kłopoty ze sprzedażą TDI, wykorzystywanego do produkcji pianek poliuretanowych. Ciech musiał niedawno zrezygnować z dostaw tego surowca do Chin. W zmienianej strategii zamierza nawet przesunąć przynajmniej o pół roku budowę wartej 450 mln zł instalacji aminy, komponentu do wytwarzania TDI.
Na wzrost znaczenia sody wpłynie poprawa sytuacji w zagranicznych zakładach grupy. Od przyszłego roku ma polepszyć wyniki niemiecka Sodawerk Stassfurt. Tamtejsza spółka produkująca blisko pół miliona ton sody kalcynowanej lekkiej i ciężkiej oraz sody oczyszczonej jest wciąż związana wyjątkowo niekorzystnym kontraktem, jaki został zawarty jeszcze przed przejęciem jej przez Ciech w końcu 2007 roku. Kunicki przyznał, że to najgorszy z kontraktów grupy. Obejmuje blisko 40 proc. produkcji niemieckiego zakładu. Choć ten rok zakończy on dodatnim wynikiem operacyjnym, wynik netto będzie na minusie. Kontrakt jednak wygasa z końcem grudnia. Koniec I kwartału 2009 r. powinien już przynieść zysk. W przyszłym roku zwiększy się także poziom produkcji – do 560 tys. ton. Dla pełnego wyjaśnienia sprawy feralnego kontraktu zarząd Ciechu zdecydował się na przeprowadzenie w Niemczech dodatkowego audytu. Na zysk netto liczy w przyszłym roku także fabryka sody US Govora w Rumunii. Zwłaszcza że dla kupionego jeszcze w 2006 roku zakładu mijający rok nie był korzystny: awarie uniemożliwiły wykonanie planu sprzedaży.
Mimo optymistycznych zapowiedzi, przyszły rok będzie dla Ciechu trudny, bo branżą chemiczną coraz mocniej wstrząsa kryzys. Grupa po trzech kwartałach tego roku zmniejszyła wynik netto o 40 proc. w ujęciu rok do roku i odnotowała stratę netto w wysokości 24,6 mln zł. Na początku listopada spółka obniżyła z 225 do 88 mln zł prognozę tegorocznego zysku netto. Głównym powodem obniżenia prognoz była wpadka spółki na zawieranych w pierwszej połowie roku opcjach walutowych. Nie zrewidowano natomiast prognozy przychodów (4,27 mld zł). Na zamknięciu ostatniej piątkowej sesji akcje spółki kosztowały 26,50 zł po ponad 5-procentowym spadku.