– MNI złożyła islandzkiemu Novatorowi ofertę zakupu akcji Netii – poinformował w telewizji TVN CNBC Piotr Majchrzak, szef MNI. Informacji tej spółka nie przysłała jednak systemem Emitent. MNI deklaruje chęć zakupu 31 proc. akcji dużo większej od siebie Netii.
Problemem są pieniądze. Spółka ich nie ma, ale – jak twierdzi – prowadzi negocjacje z instytucjami finansowymi. Według wczorajszego kursu akcji Netii pakiet papierów należący do Novatora wart jest prawie 300 mln zł. Wartość walorów spółki w ostatnich tygodniach bardzo jednak faluje. Po rajdzie od 2 do 2,8 zł w listopadzie w ubiegłym tygodniu akcje potaniały do 2,4 zł. Każda zmiana kursu o 10 gr to 12 mln zł więcej dla Novatora.
Netia ze swojej strony robi wiele, aby podkręcić kurs swoich akcji. W październiku spółka poinformowała, że cel strategiczny, czyli 1 mln klientów usług internetowych, osiągnie dwa lata później, niż planowała (2012 r.). Dzięki niższym kosztom walki o rynek będzie mogła za to o rok wcześniej (2010 r.) wypracować zyski netto. Zarząd firmy zaczął nawet mówić o możliwości buy-backu lub wypłaty dywidendy w przyszłym roku. W ubiegły piątek poszedł jeszcze krok dalej i podał, że obniża prognozę liczby klientów usług głosowych i internetowych w tym roku, ale podnosi prognozę wyniku operacyjnego EBITDA ze 145 do 160 mln zł.
– Nie wiemy, jak mocno przyparty jest do muru Novator, ponieważ nie wiemy, kiedy zapadają terminy płatności kredytów, którymi spółka finansowała swoje inwestycje – komentuje jeden z polskich analityków. Wiele jednak świadczy o tym, że islandzkiemu funduszowi się spieszy.
Według prasowych doniesień Netią zainteresowane są również: Mediatel – spółka o wielkości porównywalnej z MNI, i amerykański inwestor George Crowley, do którego należy polski operator średniej wielkości Crowley Data Poland. Według naszych informacji i MNI i Crowley badają różne możliwości rozwoju, bo nie tyle same szukają możliwości przejęć, ile same chciałyby się sprzedać. Również Netii.