Nasz kraj awansował z 15. na 5. miejsce w najnowszym rankingu atrakcyjności inwestycyjnej PricewaterhouseCoopers, do którego dotarły "Rz" i Radio PiN. W zestawieniu 20 państw wyprzedzają nas jedynie Chile, Bułgaria, Malezja i Chiny.
– Jesteśmy coraz lepiej oceniani z uwagi na niższe ryzyko inwestycyjne – mówi wicedyrektor działu doradztwa biznesowego PwC Adam Żołnowski. Gdy w innych państwach sytuacja się pogarsza, polska gospodarka pozostaje stabilna.
Według ekspertów PwC, jednej z największych w świecie firm audytorsko-doradczych, Polskę korzystnie wyróżniają m.in. duży rynek pracy, stabilna sytuacja polityczna i członkostwo w UE. – Na rynki zaczęły wreszcie docierać rzetelne informacje, które nie łączą nas z problemami Ukrainy. Odkąd zaczął się kryzys, Polskę wrzucano do jednego worka z innymi krajami regionu – zauważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Zdaniem PwC w Polsce będzie przybywać szczególnie dużo zakładów badawczych oraz fabryk motoryzacyjnych, biotechnologicznych i elektronicznych. Zachętą pozostaną niskie koszty. – Polska na tle Europy wciąż jest tania – mówi Rick Łada, wiceprezes Amerykańskiej Izby Handlowej.
Ale napływ inwestycji osłabia kryzys. Już w ubiegłym roku zmniejszyły się one z 16,6 do 12 mld euro. W tym mogą spaść do 6 – 7 mld euro. – Inwestorów będą zachęcać dotacje unijne – uważa Żołnowski. Mówi też, że zachodnie koncerny będą reinwestować wypracowane w Polsce zyski.