Szefowie Polskiej Grupy Energetycznej rozpoczęli wstępną prezentację oferty publicznej za granicą od trzech krajów arabskich w ubiegłym tygodniu. Nie ujawniają szczegółów, ale z informacji „Rz” wynika, że zainteresowanie było duże. Jeśli potwierdzi się jesienią, gdy ma być już gotowa emisja, to inwestorzy arabscy mogą objąć nawet ok. jednej trzeciej akcji.
Prezes PGE Tomasz Zadroga jest optymistą, gdy chodzi o debiut, i liczy, że na sprzedaży akcji z podwyższenia kapitału w ofercie publicznej grupa zarobi przynajmniej 4 mld zł. Obecnie PGE wyceniana jest na ok. 32 mld zł. Zamierza wyemitować akcje stanowiące do 15 proc. kapitału. Zatem fundusze arabskie mogłyby zainwestować ok. 1,2 mld zł. Kolejne ok. 30 proc. mogłyby nabyć europejskie instytucje finansowe.
Drugi etap wstępnej prezentacji emisji grupy zaplanowano na maj i czerwiec, m.in. dla inwestorów na giełdach we Frankfurcie i Londynie. Znaczna część oferty ma być skierowana także do polskich instytucji finansowych i osób indywidualnych. Jak duże to będą pakiety, zależeć będzie od sytuacji na giełdzie.
Jeśli PGE ma zadebiutować w tym roku, to nie może to nastąpić później niż w połowie listopada. Gdyby tego terminu nie udało się dotrzymać, to ofertę publiczną trzeba będzie przesunąć o kilka miesięcy. PGE potrzebuje pieniędzy głównie na inwestycje. Ma w planach m.in. kosztowną budowę nowych bloków w swoich elektrowniach i nowe projekty związane z odnawialnymi źródłami energii.
Wczoraj szefowie firmy ujawnili, że w latach 2009 – 2012 zaplanowano wydatki w wysokości ok. 34 mld zł. Tylko połowę grupa będzie w stanie wygospodarować z zysków. Po uwzględnieniu wpływów z nowej emisji okazuje się, że i tak będzie musiała pożyczyć czy to bezpośrednio, czy emitując obligacje, w sumie ok. 9 mld zł. Szefowie PGE analizują możliwość przejęć wytwórców energii w kraju, a wydatki na ten cel wstępnie oszacowano na 4,8 mld zł.