Wielki apetyt na zagraniczny sukces

Tajlandia nie przestaje wierzyć w potęgę swojej kuchni. Liczy, że jej sława pomoże eksporterom żywności wygrać z kryzysem

Publikacja: 21.05.2009 02:14

Żywność to jeden z głównych towarów eksportowych Tajlandii. Na tegoroczne targi Thaifex przyjechali

Żywność to jeden z głównych towarów eksportowych Tajlandii. Na tegoroczne targi Thaifex przyjechali goście z 21 krajów

Foto: Rzeczpospolita

Przyjemny zapach pieczonego mięsa i przypraw rozchodzi się wzdłuż ulicy, przy której ustawili się sprzedawcy jedzenia. Tuż za prowizorycznymi paleniskami i stolikami nakrytymi ceratą rozciąga się park Lumphini, gdzie mieszkańcy Bangkoku uprawiają jogging, a turyści szukają ochłody.

Uliczne jadłodajnie serwujące lokalne potrawy i owoce można spotkać w stolicy Tajlandii co krok. Niekiedy stoją tuż przy luksusowych hotelach i centrach handlowych. Są wizytówką tej metropolii, tak samo jak drapacze chmur, trzykołowe taksówki tuk-tuk oraz piękne świątynie.

[wyimek]W 2008 r. Tajlandia, 13. eksporter żywności na świecie, sprzedała za granicę produkty spożywcze za 21 mld dol. W tym roku eksport ma wzrosnąć do 22 mld dol.[/wyimek]

Tajlandzkie potrawy to także jeden z magnesów przyciągających rzesze turystów. – To nasze dziewiąte wakacje w Tajlandii. Przyjeżdżamy tutaj dla pięknych plaż i jedzenia – przyznaje zgodnie małżeństwo Niemców w średnim wieku. Wielu turystów tajskie potrawy ceni za dodawane do nich przyprawy. Dlatego nikogo nie dziwi pytanie gościnnych Tajów: – Czy jedzenie nie jest zbyt ostre?

[srodtytul]Świńska grypa nie straszy[/srodtytul]

Żywność jest nie tylko wizytówką Tajlandii, ale także siłą napędową tamtejszej gospodarki. – Przemysł spożywczy ma olbrzymie znaczenie dla naszej ekonomii. Rolnictwo i przetwórstwo generuje 30 proc. PKB Tajlandii – mówi Vannaporn Ketudat, dyrektor Thai Trade Centre w Warszawie.

Rząd Tajlandii nadal wierzy, że firmy spożywcze, a szczególnie te, które specjalizują się w eksporcie, nie ucierpią z powodu spowolnienia gospodarczego. W 2008 r. ten kraj – 13. eksporter żywności na świecie i jeden z największych globalnych producentów ryżu oraz ananasów i tuńczyka w puszkach – sprzedał za granicę produkty spożywcze za 21 mld dolarów. Stanowiło to ok. 12 proc. przychodów z eksportu. – Spodziewamy się, że w tym roku wartość eksportowanej żywności wzrośnie do 22 mld dol. – mówi Siripol Yodmuangcharoen, stały sekretarz w Ministerstwie Handlu Tajlandii.

Oznak kryzysu nie dało się dostrzec także na tegorocznych targach żywności azjatyckiej Thaifex zorganizowanych po raz szósty w Bangkoku. Tak jak w ubiegłym roku, wzięło w nich udział ok. tysiąca wystawców. Przyjechali z 21 krajów. Najsilniej reprezentowane były jednak firmy z Tajlandii, głównie te nastawione na eksport. – W tym roku targi odwiedziło ok. 10 tysięcy gości związanych z branżą, o 40 proc. więcej niż w 2008 r. W sumie imprezę obejrzało 20 tys. osób – mówi Michael Dreyer, wiceprezes Koelnmesse Azja i Pacyfik, współorganizatora Thaifeksu.

W dniu oficjalnego otwarcia targów media doniosły o potwierdzeniu dwóch przypadków zachorowania w Tajlandii na świńską grypę. Nopporn Vayuchote, wiceprezes Betagro, jednego z największych producentów mięsa wieprzowego w Tajlandii biorącego udział w targach, wieści te przyjął ze spokojem: – Pewne oznaki niepokoju wśród konsumentów można było dostrzec, kiedy pojawiły się informacje o nowym wirusie. Teraz sytuacja wróciła do normy. Konsumenci widzą, że metody kontroli są skuteczne – uważa Vayuchote. Dodaje, że w utrzymaniu stabilnej sytuacji na rynku powinno pomóc także doświadczenie z czasów poprzednich epidemii, np. ptasiej grypy.

Jak przystało na mieszkańców Tajlandii, nazwanej krainą uśmiechów, optymizmu nie tracą także producenci z innych niż mięsna branż. – Nie obawiamy się skutków kryzysu. Ludzie nie przestaną przecież jeść – mówi z przekonaniem Tony O. Buntoon, dyrektor marketingu w spółce Royal Richy Rice, jednego z największych eksporterów ryżu w Tajlandii.

Tony spodziewa się, że w tym roku jego firmie uda się zwiększyć sprzedaż zagraniczną. Aby nadążać za rosnącym popytem na ryż, pod koniec ubiegłego roku uruchomiła drugą fabrykę.

[srodtytul]Polska do zdobycia[/srodtytul]

W czołówce krajów, do których trafia najwięcej żywności z Tajlandii, nie ma Polski. Wprawdzie z roku na rok wartość dostarczanych do nas produktów spożywczych rośnie, ale udział w łącznych przychodach z eksportu tego kraju jest znikomy. Vannaporn Ketudat podaje, że w 2008 roku wyniosła ona ok. 177,8 mln dol. i była o 17 proc. wyższa niż przed rokiem.

Thidawan Anantasan z firmy I.T. Foods Industries specjalizującej się w eksporcie, m.in. mrożonych tajskich dań gotowych i ryb, przyznaje, że zdobycie rynków Europy Środkowej i Wschodniej nie jest łatwe. – Próbowaliśmy wejść do Polski kilka razy, ale do tej pory się nie udało. Zamówienia są zbyt małe, aby były opłacalne.

Barierą dla eksporterów z Tajlandii jest także duża konkurencja ze strony innych krajów Azji, które zdobyły już w naszej części kontynentu mocną pozycję, m.in. chińskich i wietnamskich producentów ryb.

Mimo to potencjał w polskim rynku widzi Arvind Narula, dyrektor firmy Bioasia specjalizującej się w produkcji ekologicznego ryżu. – Chcielibyśmy wejść do Polski jeszcze w 2009 r. – zapowiada.

Wśród niemal 100 firm, które będą się w tym roku wystawiać na Tajlandia Expo w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki, znajdzie się także firma Royal Richy Rice, która eksportuje do krajów Europy Środkowej od dwóch lat. – Zależy nam, aby zwiększyć sprzedaż na polski rynek – zapewnia Tony O. Buntoon.

[srodtytul]Gospodarka się kurczy[/srodtytul]

Duże nadzieje pokładane w eksporcie żywności nie oznaczają, że Tajlandia nie odczuwa skutków spowolnienia gospodarczego oraz niestabilnej sytuacji politycznej. Kwiecień był trzecim z kolei miesiącem spadku zaufania tamtejszych konsumentów. Obrazujący je indeks był najniższy od siedmiu lat. W kwietniu 2009 r. także łączny eksport Tajlandii był o 26,1 proc. niższy niż przed rokiem.

W najbliższy poniedziałek okaże się, o ile gospodarka Tajlandii skurczyła się w pierwszym kwartale tego roku. Rząd szacuje, że o 6 proc. Zapowiada także, że na poprawę kondycji gospodarki tego kraju trzeba poczekać przynajmniej do końca tego roku.

Przyjemny zapach pieczonego mięsa i przypraw rozchodzi się wzdłuż ulicy, przy której ustawili się sprzedawcy jedzenia. Tuż za prowizorycznymi paleniskami i stolikami nakrytymi ceratą rozciąga się park Lumphini, gdzie mieszkańcy Bangkoku uprawiają jogging, a turyści szukają ochłody.

Uliczne jadłodajnie serwujące lokalne potrawy i owoce można spotkać w stolicy Tajlandii co krok. Niekiedy stoją tuż przy luksusowych hotelach i centrach handlowych. Są wizytówką tej metropolii, tak samo jak drapacze chmur, trzykołowe taksówki tuk-tuk oraz piękne świątynie.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej