Rząd Niemiec ma dziś podjąć decyzję w sprawie preferowanego partnera Opla. Pod uwagę brane są oferty Fiata, kanadyjsko-austriackiej Magny i amerykańskiego Ripplewooda. Wczoraj pojawiły się doniesienia o chińskiej Beijing Automotive Industry.
- Rozwiązanie dla Opla jest w końcowej fazie, więc wraz z premierem Hermanem Van Rompuyem napisałem do kanclerz Niemiec, Angeli Merkel i do Komisji Europejskiej z prośbą, żebyśmy spojrzeli na to na szczeblu europejskim, aby nie znaleźć się w sytuacji, w której Niemcy znajdują rozwiązanie, a my musimy się go trzymać - mówi Kris Peters, premier Flandrii.
W 2008 r. zakłady Opla w Antwerpii wyprodukowały 132 426 samochodów, przy zatrudnieniu 2584 osób. Oprócz czterech zakładów Opla na terenie Niemiec (25 tysięcy pracowników) GM ma także fabryki właśnie w Belgii, Polsce, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Szwecji (Saab).
Oferta [link=http://www.rp.pl/artykul/310351.html]Magny[/link] przewiduje jedynie gwarancję utrzymania czterech zakładów Opla w Niemczech. Z tego względu Merkel jest pod presją. 27 września Niemcy wybiorą nowy Bundestag.
Peeters powołując się na rozmowy z Sergio Marchionie, szefem Fiata utrzymuje, że Włosi nie zamknęliby zakładów w Antwerpii. Wedle niedawnych informacji "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Fiat nie przewiduje też zmian, jeśli chodzi o fabrykę Opla w Gliwicach. Plany holdingu Ripplewood nie są znane. Chińska BAIC przewiduje utrzymanie czterech zakładów Opla w Niemczech przez co najmniej dwa lata, bez redukcji zatrudnienia.