Każda z czterech państwowych grup energetycznych ma ambitny i niezwykle kosztowny program inwestycyjny rozłożony na przynajmniej kilkanaście lat. I choć w tym roku przede wszystkim muszą opłacić prace przygotowawcze oraz skupić się na modernizacji linii energetycznych, to jednak szefowie każdej z grup woleliby nie wypłacać dywidendy lub przeznaczyć na nią tylko minimalną część zysku.
[wyimek]2,7 mld zł zysku wypracowała PGE. Do końca 2012 r. chce zainwestować przynajmniej 34 mld zł[/wyimek]
Skarb już przejął 51 mln zł od Tauronu, drugiej co do wielkości firmy, a w najbliższych dniach zdecyduje, ile zysku przeznaczy na dywidendę największa w branży Polska Grupa Energetyczna. – Skarb jak każdy właściciel ma prawo decydować o tym, na co zostanie przeznaczony zysk, i nie podważamy tego – mówi wiceprezes Tauronu Krzysztof Zamasz.
Ale wypłata dla skarbu nie będzie mieć wpływu na działalność grupy. Tauron i tak w tym roku wyda na inwestycje 1,6 mld zł. W planach zaś do końca 2012 r. są wydatki w wysokości ok. 12 mld zł, a w kolejnych siedmiu latach – 20 mld zł.
W PGE od dawna wiadomo, że zysk był rekordowy, 2,7 mld zł, ale zarząd chce wypłacić tylko ok. 100 mln zł dywidendy. To dlatego, że do końca 2012 r. chce zainwestować przynajmniej 34 mld zł. Jednak wygląda na to, iż państwo nie będzie drenować sektora, skoro MSP zrezygnowało z pobrania dywidendy od gdańskiej Energi, która jako grupa miała 435 mln zł zysku. Spółka matka zakończyła rok z niewielką stratą i stąd decyzja MSP.