Nie sposób wskazać przewoźnika czy w Europie, czy poza nią, który byłby zainteresowany kupnem LOT. Jeszcze rok temu poważnie rozważała to Lufthansa, wcześniej także British Airways.
Jednak British Airways (BA) lada dzień przejmie Iberię, potem być może BMI. Lufthansa zaczyna podporządkowywać sobie Austrian Airlines, po tym, jak powiększyła swoją grupę o belgijskie Brussels Airlines.
Teraz fala konsolidacji w lotnictwie europejskim wyraźnie słabnie. A linie, widząc spadające przewozy, szukają pomysłów na przetrwanie sezonu zimowego, gdy liczba pasażerów zawsze malała. Bankructwo taniego przewoźnika SkyEurope w ubiegły poniedziałek pokazuje, że sytuacja w transporcie lotniczym jest bardzo trudna.
Jedyną niezrealizowaną jeszcze, a niemal pewną, transakcją jest przejęcie Aer Lingusa (AL) przez taniego przewoźnika Ryanaira. Komunikat Ryanaira, że już nie zamierza się angażować w tę transakcję, wydany po tym, jak Aer Lingus poinformował o stracie 93 mln euro w I półroczu 2009, nie oznacza, że nie dojdzie do połączenia obydwu linii. Dotychczas każdy sygnał ze strony Ryanaira, że zamierza przejąć pozostałe akcje Aer Lingusa, powodował natychmiast wzrost ich giełdowego kursu. Ryanair znany jest z tego, że sprzedaje drogo, a kupuje tanio. Na razie AL tnie miejsca pracy, do końca roku zatrudnienie ma zmniejszyć się o 1000 osób. Jednocześnie gwałtownie topnieją mu zapasy gotówki. Z 803 mln euro rok temu dzisiaj zostało już tylko 400 mln, a banki odmawiają nowych kredytów.
Właściciele Aer Lingusa nie ukrywają, że jako inwestora woleliby Air France albo British Airways, ale żadna z tych linii nie jest zainteresowana.