Wczoraj nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja o utrzymaniu lub zniesieniu ceł antydumpingowych na skórzane obuwie importowane z Chin i Wietnamu. W głosowaniu na posiedzeniu komitetu przedstawicieli państw członkowskich dziesięć krajów poparło propozycję Komisji Europejskiej, która chce przedłużenia ceł o kolejne 15 miesięcy, 15 krajów się jej sprzeciwiło, a dwa się wstrzymały. Nie przesądziło to decyzji. Komisja Europejska zapowiedziała, że podda swoją propozycję pod głosowanie na posiedzeniu ministrów UE w przyszłym miesiącu.
– Mamy do czynienia z udowodnionym dumpingiem. Postępowanie Komisji Europejskiej wykazało, że dumping w krajach azjatyckich wcale się nie zmniejszył, a wręcz zwiększył w ciągu ostatnich lat. Będziemy teraz starali się przekonać inne kraje do naszych racji – podkreśla Mariusz Babral, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego, reprezentującej interesy polskich producentów.
Dla europejskich, w tym krajowych, firm obuwniczych zniesienie ceł może oznaczać groźbę bankructwa. Zdaniem Babrala przedsiębiorstwa już dziś funkcjonują często na progu opłacalności. Według niego średnia rentowność firm z branży powinna się utrzymywać na poziomie co najmniej 3 proc., a najlepiej żeby sięgała 6 proc. Tymczasem wynosi ona teraz zaledwie około 1,6 proc. Zniesienie ceł oznacza zaś jeszcze pogorszenie rentowności. – Konsekwencją może być zamykanie przedsiębiorstw, co moim zdaniem może następować lawinowo – mówi Babral.
[wyimek][srodtytul]40 tysięcy osób[/srodtytul] pracuje w Polsce w branży obuwniczej przy produkcji butów oraz u poddostawców[/wyimek]
W Polsce zagrożonych jest 14 tys. miejsc pracy osób zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji butów. Razem z zapleczem biznesowym tej branży wytwarzającym komponenty, czyli m.in. podeszwy czy obcasy, obawiać się może już łącznie około 40 tysięcy pracowników. Zatrudnienie w całej Europie (tylko bezpośrednio przy produkcji obuwia) można szacować na około 260 tys. osób, a razem z poddostawcami liczba ta wzrasta do ok. 500 tys. ludzi. – Będziemy walczyć, żeby utrzymać się na rynku. Nie wykluczam jednak zmiany branży – mówi Tomasz Brymora, właściciel firmy Kacper zatrudniającej 160 pracowników.