[link=http://www.rp.pl/temat/367523_Katastrofy_i_wypadki_gornicze.html]Tragedia w Wujku-Śląsku dzień po dniu[/link]
Większość tegorocznych ofiar to pokłosie wrześniowej tragedii w rudzkiej kopalni Wujek-Śląsk, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. 18 września, niecałe trzy lata po największej w Polsce katastrofie górniczej od lat 70., jaka miała miejsce w Halembie, wybuch metanu znów pogrążył Rudę Śląską w żałobie. Ponad 1000 m pod ziemią doszło do zapłonu i wybuchu tego gazu. 12 górników zginęło na miejscu, a kolejnych ośmiu – od poparzeń w szpitalach. Kopalnię zalicza się do zakładów z czwartym – najwyższym – stopniem zagrożenia metanowego.
Tego samego dnia pojawiły się poszlaki wskazujące na fałszowanie odczytów czujników wykrywania metanu. Hipotezę wykluczono po drugim posiedzeniu komisji eksperckiej Wyższego Urzędu Górniczego powołanej dla zbadania przyczyn i okoliczności tej tragedii.
W kwietniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymała jednak anonim ostrzegający o zagrożeniu metanowym. Przekazała go WUG i policji. Urząd niczego nie wykrył. Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, uważa, że ABW powinna była sama zająć się sprawą.
[wyimek][srodtytul]800 mln zł[/srodtytul] wyda w tym roku na zapewnienie bezpieczeństwa pracy Kompania Węglowa[/wyimek]