Reklama
Rozwiń
Reklama

Dopłaty za złomowanie uratowały rynek aut

Liczba rejestracji w Niemczech wzrosła w ciągu 9 miesięcy o 26 proc.

Publikacja: 17.12.2009 04:07

Na dopłatach skorzystali producenci małych samochodów. Większe powodzenie miały też auta z silnikiem

Na dopłatach skorzystali producenci małych samochodów. Większe powodzenie miały też auta z silnikiem benzynowym.

Foto: Rzeczpospolita

14 państw, które przeznaczyły na wsparcie popytu na auta od kilkudziesięciu milionów do kilku miliardów euro, uchroniło europejską motoryzację od upadku. Choć w większości z nich liczba rejestracji nowych pojazdów zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem, to bez dopłat spadki byłyby o wiele głębsze.

Najwięcej na dopłatach skorzystał rynek niemiecki, gdzie od stycznia do października liczba rejestracji wzrosła o jedną czwartą rok do roku. Rejestracji przybyło także, choć już zdecydowanie mniej, w Austrii i we Francji – odpowiednio o 6 i 4 proc.

Wszystkie te trzy kraje stosunkowo szybko zdecydowały się na wspomaganie sprzedaży dopłatami. Podobnie zrobiono we Włoszech i tam rejestracje spadły tylko o 4 proc. Natomiast Hiszpania i Wielka Brytania, które wprowadziły dopłaty później, odnotowały spadek rejestracji za dziesięć miesięcy o 24 i 31 proc., choć w samym październiku miały duże zwyżki. Dlatego wyraźna zmiana w krajach Unii nastąpiła dopiero w drugiej połowie roku. Gdy bowiem w styczniu rejestracje w UE zmalały o 27 proc., a w pierwszym kwartale o 17 proc., od czerwca ich liczba zaczęła systematycznie rosnąć. W rezultacie w październiku tego roku było ich o 11 proc. więcej.

Liczba zakupionych aut w krajach, gdzie nie było dopłat, przedstawia się znacznie gorzej. W Polsce, która na tle całej UE ma wyjątkowo dobrą sytuację gospodarczą, spadek rejestracji liczony do ubiegłego roku sięga 17 proc. Z kolei na Łotwie wynosi nawet 80 proc.

Dopłaty zwiększyły popyt głównie na małe samochody. Na rynku niemieckim aż 84 proc. dopłat przeznaczono na zakup takich aut, w Wielkiej Brytanii 76 proc. Pomogło to m.in. fabryce Fiata w Tychach, która już pomiędzy styczniem a czerwcem trzykrotnie zwiększyła sprzedaż na rynku niemieckim. Zyskał również Opel – za sprawą Corsy zwiększył w drugim kwartale sprzedaż o 45 proc. i był to dla niego najlepszy kwartał od 2000 roku.

Reklama
Reklama

– Szkoda, że polski rząd nie zdecydował się na jakiekolwiek wsparcie dla kupujących nowe samochody. Wtedy spora część aut wywożonych teraz za granicę, zostałaby w kraju, zmniejszając liczbę wraków na drogach – uważa prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.

System dopłat jest mniej kosztowny, niż wskazywałyby na to kwoty wydawane na niego z budżetu. W Hiszpanii szacuje się, że przy tak dużym wzroście sprzedaży aut, wpływy z VAT oraz innych opłat są w stanie przynieść zysk w wysokości 25 milionów euro dla rządu oraz 15 milionów dla samorządów lokalnych.

14 państw, które przeznaczyły na wsparcie popytu na auta od kilkudziesięciu milionów do kilku miliardów euro, uchroniło europejską motoryzację od upadku. Choć w większości z nich liczba rejestracji nowych pojazdów zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem, to bez dopłat spadki byłyby o wiele głębsze.

Najwięcej na dopłatach skorzystał rynek niemiecki, gdzie od stycznia do października liczba rejestracji wzrosła o jedną czwartą rok do roku. Rejestracji przybyło także, choć już zdecydowanie mniej, w Austrii i we Francji – odpowiednio o 6 i 4 proc.

Reklama
Biznes
Rosyjski kosmodrom odcięty od zasilania. Zdumiewający powód
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Biznes
Dziurawa specustawa, ekspansja Rheinmetallu i miliard dla Elona Musk
Biznes
Wojciech Balczun, Minister Aktywów Państwowych: Inwestycje w Polsce dla polskich firm
Biznes
Norweski fundusz kontra Elon Musk. Czy miliarder dostanie 1 bln dolarów?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Biznes
Chińskie auta szturmują Polskę, mniej rosyjskiej ropy i tańszy prąd w Niemczech
Reklama
Reklama