Europę też czekają cięcia

Carlos Gomes - światowy ekspert ds. rynków motoryzacyjnych kanadyjskiego Nova Scotia Bank w rozmowie z Danutą Walewską

Publikacja: 10.01.2010 18:00

W Chinach nadal tylko 40 osób na 1000 ma auto, w krajach rozwiniętych jest to 600 na 1000

W Chinach nadal tylko 40 osób na 1000 ma auto, w krajach rozwiniętych jest to 600 na 1000

Foto: Bloomberg

[b]Rz: Uważa pan, że tegoroczny salon samochodowy w Detroit będzie interesujący?[/b]

Żałuję, że nie mogę tam pojechać. Ale w sytuacji, kiedy koncerny amerykańskie z trudem wychodzą z zapaści, wszyscy będą ciekawi, jakie są nowe produkty wielkiej trójki, dzięki którym mają one nadzieję wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Sądzę, że będzie to jeden z najbardziej interesujących salonów w ostatnich latach.

[b]Auto, którym dzisiaj się szczyci General Motors, to Chevrolet Aveo. Czy słyszał pan o tym modelu?[/b]

To nic nowego,. Po prostu nowa wersja małego auta produkowanego w Korei Południowej, które jest na rynku od dłuższego czasu. Składane jest również w Polsce. Nie widziałem nowego aveo, ale musi w takim razie być wyjątkowe. Odbudować pozycję dzięki małemu samochodowi, a więc modelowi, w którym marża zysku jest niska, to duże wyzwanie.

[b]Największe zainteresowanie na stoisku Chryslera ma wzbudzać fiat 500 z elektrycznym napędem. Czy nie zaskakuje pana, że i GM, i Chrysler chcą teraz mieć swój come back dzięki małym autom? Czy to oznacza, że rynek amerykański zmienił się tak bardzo?[/b]

Zmienił się, to prawda. Jeszcze kilka lat temu był zdominowany przez duże auta, furgonetki. Ale od 2004 roku, kiedy ceny ropy zaczęły rosnąć, rynek pojazdów dużych, paliwożernych, gwałtownie się skurczył. Natomiast Amerykanie zaczęli się rozglądać za mniejszymi i oszczędniejszymi pojazdami. Tyle że te mniejsze i oszczędniejsze – tzw. crossovery nadal są spore – plasują się na pograniczu średnich i dużych. W grudniu 2009 r., kiedy sprzedaż w USA wzrosła o 7 proc., crossovery zyskały 20 proc. Takie proporcje utrzymają się również w przyszłości.

[b]Co więc się liczy dla Amerykanina kupującego auto: ekologia, parametry, cena?[/b]

Cena przede wszystkim. Rynek się zmienia, bo konsumenci patrzą, ile i na co wydają. Auto coraz rzadziej jest symbolem statusu, raczej staje się artykułem pierwszej potrzeby.

[b]W 2009 roku Chiny wyprzedziły Stany Zjednoczone jako największy rynek samochodowy na świecie. Czy uważa pan, że Amerykanie odzyskają w przyszłości pozycję lidera?[/b]

Nie sądzę, aby tak się stało. Potencjał wzrostu na rynku chińskim jest tak ogromny, że USA straciły na dobre pierwsze miejsce. W Chinach nadal tylko 40 osób na 1000 ma auto, w krajach rozwiniętych jest to 600 na 1000. Przy tym jest gwarancja, że chińska gospodarka już zawsze będzie się rozwijała szybciej od amerykańskiej, a dochód na głowę mieszkańca w Chinach będzie się podnosił o 7 – 8 proc. rocznie, a być może szybciej. To oznacza, że stale przybywa ludzi, którzy będą mogli sobie pozwolić na kupno samochodu. W Chinach PKB na głowę statystycznego obywatela wynosi obecnie 3,6 tys. dol. A to jest poziom, od którego następuje dynamiczny wzrost sprzedaży pojazdów. Tak było w Korei Południowej w latach 1980 – 1995 – wzrost na rynku motoryzacyjnym sięgnął 27 proc. rocznie. I tak było, dopóki PKB per capita nie sięgnął 10 tys. dol.

[wyimek]Stany Zjednoczone straciły na zawsze pozycję globalnego lidera motoryzacyjnego. Teraz są nim Chiny[/wyimek]

[b]Nick Reilly, prezes GM Europe i Opla, mówi: "Najbardziej szczęśliwy jestem, kiedy patrzę na Chińczyków jeżdżących motorowerami i rikszami, bo widzę w nich moich klientów w przyszłości"...[/b]

Właśnie o to mi chodzi. I z tego powodu Stany Zjednoczone straciły pozycję lidera na zawsze.

[b]Z raportów, które pan przygotowuje, wynika, że jest pan również bardzo optymistyczny, jeśli chodzi o rynek indyjski.[/b]

To podobna sytuacja jak w Chinach. Tam proporcje liczby aut do liczby ludności są jeszcze niższe, bo tylko 20 mieszkańców na 1000 ma już samochód. Ale na razie dochód na głowę mieszkańca jest nadal znacznie mniejszy niż w Chinach, wynosi ok. 1100 dol. Indie również rozwijają się bardzo szybko. Tam także dojdzie do wzbogacenia się klasy średniej, czego efektem jest zwiększenie popytu na rynku motoryzacyjnym. W Indiach do wzrostu rynku motoryzacyjnego niezbędna jest również lepsza infrastruktura drogowa, którą Chińczycy już mają. Niemniej rzeczywistość jest taka, że kiedy społeczeństwo szybko się bogaci, potencjał rozwoju rynku gwałtownie się zwiększa. Przy tym wiadomo, że dla indyjskich władz rozwój infrastruktury to sprawa priorytetowa.

[b]Czy pana zdaniem i w tym roku rządy będą sztucznie podsycały popyt na auta, wprowadzając najróżniejsze zachęty, w tym programy dopłat za złomowanie aut?[/b]

To będzie nadal jeden z ważniejszych czynników pobudzania popytu. Wciąż przecież są wątpliwości co do siły odbicia światowej gospodarki, gdyby rządy zaczęły się masowo wycofywać z programów stymulujących rozwój. Między innymi na tej podstawie prognozują w tym roku wzrost sprzedaży aut na świecie. Państwowe pieniądze będą pobudzały popyt do czasu, gdy władze w poszczególnych państwach będą miały już pewność, że gospodarka może się rozwijać o własnych siłach. Rządy w poszczególnych krajach zbyt dużo już wpompowały w gospodarkę, żeby ryzykować kolejne załamanie z powodu przedwczesnego wycofania pakietów.

[b]Rynek rosyjski był jednym z tych, na których doszło do głębokiego załamania. Czy pana zdaniem i tam rząd będzie się starał pobudzić popyt?[/b]

Rynek rosyjski był jednym z najbardziej obiecujących do wybuchu kryzysu na świecie. Wtedy doszło do zapaści. Moim zdaniem po spadku o 40 proc. w 2009 roku w tym roku będzie zauważalny niewielki wzrost popytu. Pojawi się dlatego, że rząd od początku 2010 r. wprowadzi program złomowania. Nie oczekuję jednak wzrostu imponującego, nie ma mowy o przyroście sprzedaży w tempie dwucyfrowym, jak to jest w Chinach, Indiach czy Brazylii. Ale skromna poprawa jak najbardziej.

[b]Jak ten program będzie działał? Czy będzie dotyczył wszystkich nowych aut czy też tylko tych, które są produkowane lub montowane w Rosji?[/b]

Gdyby Rosja była członkiem WTO, do takich wybiórczych dopłat nie mogłoby dojść. Jednakże dzisiaj taka sytuacja jest bardzo prawdopodobna.

[b]Nadal mamy wielką nadwyżkę mocy produkcyjnych, zwłaszcza w Europie. Czy pana zdaniem politycy będą mieli tyle odwagi, co w USA, aby powiedzieć: musicie schudnąć!?[/b]

Nadwyżka mocy produkcyjnych jest problemem wszędzie. Fabryki będą zamykane czy likwidowane, ale z kolei wraca popyt, który będzie się zwiększał. W 2011 r. znaczny wzrost na największych rynkach rozwijających się doprowadzi do rekordowo wysokiej produkcji. Wtedy nadwyżka mocy, jaką widzimy dzisiaj, zostanie niemal zrównoważona podniesieniem popytu. Jednakże nie w Europie Zachodniej, gdzie dzisiaj nadwyżka mocy wytwórczych wynosi 30 proc. Mało jest zakładów, takich jak Fiat w Tychach, w których pracuje się na 100 proc. Fabryki w Europie będą więc zamykane, od tego nie ma ucieczki. Dodatkowo w zachodniej części kontynentu dojdzie do spadku sprzedaży o jakieś 8 proc., przy wzroście mniej więcej na takim samym poziomie na Wschodzie, w nowych krajach członkowskich.

[ramka] [b]Carlos Gomes[/b] jest analitykiem światowych rynków motoryzacyjnych w Nova Scotia Bank, trzecim co do wielkości i najbardziej umiędzynarodowionym kanadyjskim banku inwestycyjnym. Często nagradzany, także poza Kanadą, bo jego prognozy w Global Auto Report sprawdzają się najczęściej. Gomes jako pierwszy już w listopadzie 2008 r. przewidział bankructwo GM. [/ramka]

[b]Rz: Uważa pan, że tegoroczny salon samochodowy w Detroit będzie interesujący?[/b]

Żałuję, że nie mogę tam pojechać. Ale w sytuacji, kiedy koncerny amerykańskie z trudem wychodzą z zapaści, wszyscy będą ciekawi, jakie są nowe produkty wielkiej trójki, dzięki którym mają one nadzieję wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Sądzę, że będzie to jeden z najbardziej interesujących salonów w ostatnich latach.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji