Lokomotywą wzrostu wyników o blisko jedną czwartą jest Panda, której produkcja sięgnęła 300 tys. sztuk, o blisko 50 tys. więcej niż rok wcześniej. FAP wyprodukował także ponad 176 tys. egzemplarzy Fiata 500 oraz blisko 113 tys. Fordów Ka. Ponadto 17,7 tys. sztuk Fiata Seicento oraz Abarth 500.
Tyski zakład skorzystał walce z gospodarczym spowolnieniem. Wprowadzone w kilkunastu krajach europejskich premie za złomowanie starego pojazdu wywindowały popyt na małe i oszczędne samochody do zaskakujących rozmiarów. W pierwszej połowie ubiegłego roku fabryka sprzedała na największym w Europie rynku niemieckim 3 razy więcej aut niż rok wcześniej. A część dilerów w Polsce przyjmowała zamówienia na "pięćsetkę" lub Ka nawet z półrocznym wyprzedzeniem. Tak było wzdłuż zachodniej granicy, gdzie salony okupowali Niemcy, dodatkowo zachęceni korzystnym przelicznikiem euro do złotego.
By sprostać zamówieniom FAP zdecydował się nawet na zwiększenie zatrudnienia. W rezultacie w tej chwili auta opuszczają linię produkcyjną w 33-sekundowych odstępach.
Rok 2009 to dynamiczny wzrost eksportu Fiata Pandy i 500-tki na rynki: niemiecki (121,9 proc.), angielski (52,4 proc. i francuski (7,0 proc.) - w stosunku do roku 2008. Auta eksportowane są także do tak odległych krajów jak Brazylia czy RPA.